Sonics i Nets w końcu zwycięskie

Najgorsza w historii klubu seria porażek dobiegła końca. Seattle Supersonics przerwali passę 14 kolejnych spotkań bez wygranej, niespodziewanie pokonując minionej nocy obrońców tytułu - San Antonio Spurs. Triumfowali także koszykarze New Jersey Nets, którzy przed własną publicznością nie dali szans Milwaukee Bucks. Podopieczni Lawrence'a Franka wygrali tym samym po raz pierwszy od 9 gier.

W tym artykule dowiesz się o:

Ponaddźwiękowcy sprawili swoim kibicom miłą niespodziankę pokonując faworyzowane Ostrogi, które w ostatnich tygodniach wyraźnie spuściły z tonu. Rzut na wagę wygranej oddał na 33 sekundy przed końcem meczu Kevin Durant, zdobywca 26 punktów. - To było dla nas jak zwycięstwo na miarę mistrzostwa NBA. Był to niezwykle ważny mecz. - mówił po meczu 19-letni skrzydłowy Seattle. Patrząc na liczbę wygranych spotkań w tym sezonie (zaledwie 10), można w pełni zrozumieć radość lidera Sonics. Wśród pokonanych znów rewelacyjnie spisał się duet Duncan-Ginobili, który uzbierał 56 punktów. Z powodu kontuzji zabrakło jednak Tony'ego Parkera, co widoczne było w ofensywnych poczynaniach San Antonio.

Najwięcej emocji towarzyszyło z kolei starciu Washington Wziards z Toronto Raptors. Goście w końcówce czwartej kwarty dokonali rzeczy wręcz nieprawdopodobnej niwelując w ciągu 3 sekund różnicę 4 punktów! Najpierw uczestnik konkursu wsadów Jamario Moon celnie przymierzył za trzy, a chwilę później równo z końcową syreną niesamowity rzut oddał Anthony Parker. Sytuacja ta żywo przypominała tą z marca 2007 roku, kiedy w podobnych okolicznościach Moris Peterson doprowadził do dogrywki. Wtedy jednak Raptorki triumfowały a minionej nocy lepsi okazali się Czarodzieje. W dodatkowych 5 minutach najpierw Roger Mason a chwilę potem najlepszy na parkiecie Antawn Jamison zapewnili wygraną drużynie z Waszyngtonu. Warto dodać, że w zespole gospodarzy z powodu kontuzji biodra zabrakło najlepszego strzelca Carona Butlera.

Ciekawie było również w Houston, gdzie Rakiety pod nieobecność Tracy'ego McGrady'ego potykały się z Golden State Warriors. Podopieczni Ricka Adelmana mieli niemiłe wspomnienia po dwóch wcześniejszych spotkaniach przeciwko Wojownikom, które zdecydowanie przegrali. Tym razem jednak od samego początku inicjatywa należała do gospodarzy (23:6 w połowie pierwszej kwarty), których do wygranej poprowadził Yao Ming. Chiński wieżowiec był nie do zatrzymania dla defensorów Golden State, wśród których najwyższy gracz jest niemalże 20cm niższy od Azjaty. Mierzący 229cm Ming wykorzystał 11 z 19 prób z gry i 14 z 15 rzutów wolnych. Mimo tego, goście z Oakland mieli szansę przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dzięki celnym trójkom udało im się odrobić 21-punktową stratę lecz na prowadzeniu (102:101) utrzymywali się zaledwie przez krótką chwilę. - Wykopaliśmy sobie zbyt dużą dziurę i trudno było później wspiąć się po drabinie. - podsumował mecz szkoleniowiec Warriors Don Nelson.

Washington Wizards - Toronto Raptors 108:104 (po dogrywce)

(A. Jamison 24 (20 zb), D. Stevenson 20, A. Blatche 19 - C. Bosh 37 (12 zb), J. Calderon 23 (13 as), K. Humphries 16)

Indiana Pacers - Detroit Pistons 104:110

(M. Dunleavy 25, T. Diener 18, T. Murphy 18 - R. Wallace 24 (10 zb), T. Prince 17, R. Hamilton 15)

Miami Heat - Boston Celtics 87:117

(M. Blount 20, L. Jackson 14, E. Barron 10 ? L. Powe 25 (11 zb), R. Rondo 23, T. Allen 20)

New Jersey Nets - Milwaukee Bucks 87:80

(R. Jefferson 20, V. Carter 16 (12 zb), B. Nachbar 14 - R. Ivey 19, M. Williams 14, B. Simmons 14)

Chicago Bulls - Minnesota Timberwolves 96:85

(K. Hinrich 27, A. Nocioni 18, V. Khryapa 11 - A. Jefferson 20 (12 zb), R. McCants 16, M. Jaric 14)

Houston Rockets - Golden State Warriors 111:107

(Y. Ming 36 (19 zb), L. Head 20, R. Alston 17 (12 as) - S. Jackson 25, B. Davis 21, M. Ellis 18)

Phoenix Suns - Atlanta Hawks 125:92

(A. Stoudemire 24, S. Marion 19, B. Diaw 16 - M. Williams 18, J. Childress 17, Z. Pachulia 12)

Seattle Supersonics - San Antonio Spurs 88:85

(K. Durant 26, C. Wilcox 16 (10 zb), N. Collison 14 (10 zb) - M. Ginobili 29, T. Duncan 27 (12 zb), F. Oberto 12)

Los Angeles Lakers - New York Knicks 120:109

(K. Bryant 24 (11 as), L. Odom 22 (12 zb), S. Vujacic 20 - N. Robinson 22, J. Crawford 22, D. Lee 21 (12 zb)

Źródło artykułu: