Outsider walczył, ale przegrał - relacja z meczu ŁKS Siemens AGD Łódź - Matizol Lider Pruszków

Ostatnia kolejna fazy zasadniczej przyniosła spore emocje nielicznym kibicom, którzy się pojawili w sobotnie popołudnie w hali Łódzkiego Klubu Sportowego. Outsider rozgrywek nieznacznie przegrał jednak z Liderem Pruszków.

Po pogromie, jakiego doznały koszykarki ŁKS-u przed kilkoma dniami w Polkowicach, mało kto spodziewał się w sobotę wyrównanego meczu z Liderem Pruszków. Miało to zresztą swoje odzwierciedlenie we frekwencji, gdyż zaledwie garstka widzów zasiadła na trybunach wysłużonej hali przy al.Unii. Dodatkowo, gospodynie przystąpiły do meczu osłabione brakiem chorej Leony Jankowskiej, co znacząco zniwelowało i tak niezbyt wielki potencjał tej drużyny.

Mimo kłopotów, łodzianki tym razem nie odstawały aż tak bardzo od przeciwnika. Lider nie prezentował się w sobotę najlepiej i osiągnął na początku jedynie kilku punktową przewagę, głównie za sprawą dwóch były zawodniczek ŁKS-u: Magdaleny Skorek i Alicji Bednarek, wspomaganych przez Amerykankę Adrianne Ross. Do przerwy podopieczne Arkadiusza Konieckiego prowadziły różnicą 8 punktów.

Choć koszykarki ŁKS-u całe spotkanie grały właściwie jedną piątką, w drugiej połowie wcale nie miały mniej sił od rywalek. Straty zostały zniwelowane i gospodynie stanęły przed szansą odniesienia trzeciego w tym sezonie zwycięstwa. Bardzo dobrze radziły sobie pod tablicami Ugo Oha i Dorota Sobczyk, które razem zebrały aż 29 piłek, ale zabrakło nieco wsparcia zawodniczek grających na odwodzie, spośród których tylko Magdalena Losi spisywała się poprawnie.

Jedynie na dwie minuty weszła na parkiet Roksana Schmidt, która wbiegła do hali właściwie prosto z podróży z Kórnika, gdzie juniorki starsze ŁKS-u brały udział w finałowym turnieju mistrzostw Polski U-20. Łodzianki zajęły tam 6. miejsce, ale 4 mecze w pełnym wymiarze czasu w ciągu czterech dni, nie zostawiły młodej koszykarce zbyt wiele sił.

Ostatecznie gospodyniom zabrakło w końcówce tego dodatkowego uderzenia, a trenerowi Witoldowi Bakowi przysłowiowego jokera, bądź też asa w rękawie i pruszkowiankom udało się dowieźć prowadzenie do końcowej syreny.

Lider przystępuje więc do fazy play-off z piątej pozycji i w ćwierćfinale zmierzy się z Lotosem Gdynia, zaś ŁKS czeka bardzo ciężka walka o utrzymanie w lidze. Strata do bezpiecznego miejsca wynosi 2 punkty i łodzianki muszą w końcu zacząć wygrywać.

ŁKS Siemens AGD Łódź - Matizol Lider Pruszów 53:57 (14:17, 10:15, 16:14, 13:11)

ŁKS Siemens AGD: Oha 16, Losi 14, Sobczyk 12, Rzeźnik 5, Novikava 5, Kaja 1, Zhurauliova 0, Schmidt 0.

Matizol Lider: Ross 15, Skorek 14, Bednarek 7, Denson 7, Chomać 6, Pułtorak 4, Koc 2, Hughes 2, Furdak 0, Bednarczyk 0, Antczak 0, Cymmer 0.

Sędziowali: Kuczyński i Białas.

Źródło artykułu: