"Feels like I'm knockin' on heaven's door... Knock-knock-knockin' on heaven's door" - tak brzmią słowa hitu Guns N' Roses, który jak nic odzwierciedla aktualną sytuację Wisły Can Pack Kraków. Koszykarki spod Wawelu z pewnością chcą się dostać do nieba, jakim jest udział w Final Four Euroligi koszykarek. Biała Gwiazda już przed rokiem poczuła ten znakomity smak rywalizacji wśród najlepszych z najlepszych i zdecydowanie chce powrócić do tej kluczowej rozgrywki i w tym sezonie. Czy jest to możliwe? Jak najbardziej!
Patrząc na pierwsze spotkanie wydawać by się mogło, że Halcon Avenida Salamanka to zdecydowany faworyt tej rywalizacji. Krakowianki są jednak zupełnie odmiennego zdania. - Po prostu nie wyszedł nam pierwszy mecz, ale gramy przecież do dwóch zwycięstw. Piątkowe spotkanie będzie dla nas bardzo ważne i będziemy chciały pokazać się z jak najlepszej strony przed własną publicznością. Liczymy na to, że wrócimy do ich hali na trzeci mecz - mówi na oficjalnej stronie krakowskiego zespołu Magdalena Leciejewska.
To właśnie popularna "Lecia", wspólnie z Eweliną Kobryn czy Jeleną Leuczanką , będzie miała dużo do zrobienia, żeby powstrzymać Erikę DeSouzę oraz Sancho Lyttle, czyli dwie znakomite podkoszowe rywalek. To jednak nie wszystko, bowiem Salamanca to drużyna silna w każdym calu.
- To zespół, który gra bardzo szybko z zawodniczkami, które dysponują ogromnym talentem do zdobywania punktów. Bardzo ważne jest, żeby nie popełniać strat, które pozwolą rywalkom zdobywać łatwe punkty - ocenia Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Wszystko to wydaje się jednak łatwe do powiedzenia, ale trudniejsze do zrealizowania. Team z Salamanki dysponuje szerokim i wyrównanym składem, gdzie niczym prawdziwy łowca punktów hasa po parkiecie młoda skrzydłowa Alba Torrens. 22-letnią zawodniczkę znakomicie zna trener Hernandez, który na co dzień jest przecież również szkoleniowcem kadry Hiszpanii. Torrens to jednak nadzieja swojego kraju na zastąpienie w kadrze największej ikony, jaką niewątpliwie jest Amaya Valdemoro. Już samo porównanie do takiej zawodniczki pokazuje, jak olbrzymim potencjałem dysponuje Torrens.
Krakowianki liczą na wygraną oraz wsparcie swoich niesamowitych fanów
Na szczęście coraz lepiej czuje się Nicole Powell, amerykańska skrzydłowa Wisły Can Pack, która może okazać się kluczem do gry przeciwko Torrens. Jedna z liderek Białej Gwiazdy co prawda nadal czuje ból w kontuzjowanej stopie, ale w piątek zrobi wszystko, żeby pomóc krakowskiej drużynie w osiągnięciu celu.
Pomóc mają również fani, którzy zawsze byli wielkim wsparciem dla swoich ulubienic. W Salamance fani Halcon Avenidy zrobili swoje, teraz kolej na fanów Białej Gwiazdy. - Fani w Salamance oraz w Krakowie są znakomicie. Nie można ich porównać, którzy są lepsi, gdyż dopingują inaczej. Fani w Krakowie to jednak wielkie wsparcie dla nas i szósty zawodnik podczas meczu - powiedziała dla strony hiszpańskiego zespołu Gunta Basko, która miała przyjemność reprezentować barwy Halcon Avenidy w swojej karierze.
Emocji w hali przy ulicy Reymonta w Krakowie po raz kolejny nie zabraknie, a wręcz przeciwnie - sięgną one zenitu. Wszyscy związani z Wisłą Can Pack mają jeden cel, którym jest zwycięstwo i powrót do Salamanki na decydujące trzecie spotkanie. Wtedy drugi z rzędu awans do Final Four Euroligi koszykarek będzie możliwy. Najpierw trzeba jednak wygrać w piątek...
Wisła Can Pack Kraków - Halcon Avenida Salamanka / piątek, godz. 17:30