Dla mnie dużo bardziej liczą się zwycięstwa - rozmowa z Dawidem Brękiem, rozgrywającym SKK Siedlce

Dawid Bręk zasilił zespół z Siedlec dopiero w styczniu a już jest jednym z najlepszych zawodników zespołu. W każdym kolejnym meczu młody zawodnik udowadnia, iż ściągniecie go do drużyny beniaminka było bardzo dobrym posunięciem. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiedział między innymi jak trafił na pierwszoligowe parkiety oraz o pobycie w Kotwicy Kołobrzeg.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakub Artych: Z czym kojarzy się panu data 11 listopad 2007 rok?

Dawid Bręk: Z moimi pierwszymi punktami w ekstraklasie.

W Sezonie 2009/2010 zbierał pan bardzo dobre recenzje w barwach Kotwicy Kołobrzeg. Wydawało się, że następny sezon może być dla pana jeszcze lepszy, a tymczasem gra pan o szczebel niżej w Siedlcach. Z czego to wynika?

- Tak to prawda. Sezon 2009/2010 był dla mnie udany, grałem prawie w każdym meczu sezonu i wszystko szło w dobrym kierunku. Przed obecnym sezonem zmienił się trener i niestety nie udało mi się go przekonać do siebie. W trakcie sezonu nie dostawałem tylu minut na parkiecie na ile liczyłem i rozstałem się z Kotwicą.

Jak to się stało, że trafił pan do SKK? Kiedy pojawiła się oferta z Siedlec?

- Działacze klubu z SKK dzwonili do mnie już przed rozpoczęciem sezonu, ja jednak chciałem próbować dalej sil w ekstraklasie. Podczas okienka transferowego wznowiliśmy kontakt i jestem zawodnikiem SKK.

Co pan wiedział o Siedleckim Klubie Koszykówki przed podpisaniem kontraktu?

- Wiedziałem, że w poprzednim sezonie wywalczyli awans do 1 ligi. Prezes zapewniał mnie o dobrych warunkach do gry i to tyle.

Na jaki czas podpisał pan kontrakt z beniaminkiem i czy zamierza pan związać się z nim na dłużej?

- Mam kontrakt do końca tego sezonu. Co do przedłużenia kontraktu, wszystko zależy jak będzie dalej przebiegać nasza współpraca, czy trenerzy będą ze mnie zadowoleni. Jednak na razie głównie skupiam się na obecnym sezonem.

Nowy rok zaczęliście od czterech porażek z rzędu, w tym bardzo niespodziewanej u siebie z Górnikiem Wałbrzych. Jaka jest tego przyczyna?

- Mecz z Górnikiem graliśmy zaledwie dwa dni po moim przyjeździe, nie zdążyliśmy zgrać się jeszcze z kolegami z drużyny. Mieliśmy w zespole kilka kontuzji kluczowych zawodników. Teraz jest już zdecydowanie lepiej.

W pierwszych pięciu meczach fazy rewanżowej notował pan dwucyfrową zdobycz punktową. Widać, że nie miał pan problemów z aklimatyzacją w nowym otoczeniu.

- To prawda. Koledzy z drużyny przyjęli mnie bardzo miło. Dla mnie dużo bardziej liczą się zwycięstwa i na pewno bardziej byłbym zadowolony gdybyśmy te mecze wygrali.

Jak się panu układa współpraca z jednym z najlepszych rozgrywających I ligi - Rafałem Wójcickim?

- Rafał jest kontuzjowany i nie graliśmy razem w zbyt wielu meczach. Jednak gra się z nim bardzo dobrze. Wydaje mi się, że dobrze się uzupełniamy na boisku. Potrafi udzielić wielu cennych wskazówek podczas meczu.

SKK Siedlce zajmuje miejsce w dolnej części tabeli. Wierzy pan w awans do fazy play-off?

- Jak najbardziej tak. W sobotę wygraliśmy mecz ze Startem Lublin i teraz zamierzamy wygrać kolejne spotkania. Brakują nam dwie wygrane do 8 miejsca i postaramy się te stratę odrobić. Najlepsza szansa już w środę, ponieważ gramy z ekipą z Pruszkowa, która jest właśnie na 8. miejscu.

Czego panu życzyć w 2011 roku?

- Na pewno zdrowia i sukcesów sportowych.

Źródło artykułu: