Puchar Europy: Lampe dał zwycięstwo Uniksowi, dobry mecz Ignerskiego

Maciej Lampe poprowadził Uniks Kazań do kolejnego zwycięstwa w Pucharze Europy. Rosyjski zespół ograł francuskie Le Mans aż 98:65! Polak zdobył 23 punkty, zebrał 2 piłki, miał asystę i przechwyt. Dobrze spisał się również Michał Ignerski. Nasz skrzydłowy wprawdzie nie był najsilniejszym ogniwem Besiktasu, ale miał niemały wkład w końcowy triumf tureckiej drużyny nad Asvel Basket. Słabo za to wypadł Łukasz Koszarek, który uzbierał tylko 3 oczka. Pepsi Caserta przegrała w Berlinie z miejscową Albą 62:79.

Dopięli swego. Zawodnicy Uniksu Kazań zrewanżowali się Le Mans za porażkę sprzed tygodnia. Wówczas to czołowa rosyjska drużyna sensacyjnie poległa u siebie francuskiej ekipie 63:67. Tym razem podopieczni Jewgienija Paszutina mimo rozgrywania spotkania nad Sekwaną nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem swojego rywala. Uniks tak naprawdę spuścił Le Mans łomot, wszak wygrali całe zawody różnicą aż 33 punktów! Niewiele brakowało aby ekipa z Kazania przekroczyła barierę 100 oczek. Nie zawiódł oczekiwań Maciej Lampe. Podkoszowy gości zagrał niemal perfekcyjnie, zdobył 23 punkty, zebrał 6 piłek, miał 2 asysty i przechwyt. Do wygranej rękę przyłożyło jednak więcej zawodników - dobrze zaprezentowali się też Terrell Lyday, Marko Popovic, Kelly McCarty i Hasan Rizvic. Gospodarze nie mieli odpowiedzi na świetnie dysponowanych rywali, przeszkadzał im dodatkowo niezwykle wąski skład.

Wreszcie przełamał się turecki Besiktas. Przed tygodniem zespół był, podobnie jak w poprzednich potyczkach, blisko triumfu, ale ostatecznie przegrał z Asvel Villeurbanne na wyjeździe. Koszykarze Buraka Biyiktay'a długo się męczyli z przeciwnikiem, dopiero w czwartej kwarcie zdominowali grę i ostatecznie zdołali pokonać oponenta, odrabiając straty z pierwszej konfrontacji z nawiązką. Mało tego Besiktas drugi raz stanie w szranki z BG Goettingen, władze związku unieważniły bowiem wynik potyczki. Drużyna ze Stambułu znów nie zachwyciła, wciąż spisuje się poniżej oczekiwań, ale przynajmniej zainkasowała pierwsze dwa punkty. Mimo przeciętnej skuteczności najwięcej punktów u gospodarzy uzbierał Cevher Ozer, autor 15 oczek. Polski skrzydłowy Michał Ignerski w niespełna 23 minuty miał 8 punktów, 5 zbiórek, asystę i przechwyt. Przyjezdnym nie pomogła nawet dobra gra tercetu Andrija Zizić, Mickael Gelabale, Matt Walsh. Zaimponował zwłaszcza ten trzeci, który zanotował triple-double! Amerykanin zanotował 13 punktów, 14 zbiórek i 11 asyst!

Dogrywki doczekali się kibice w Mariupolu. Miejscowy Azowmasz nie potrafił bowiem utrzymać skromnego prowadzenia, które wywalczył w pierwszej połowie. Po przerwie nieco lepiej spisali się gracze Liora Lubina, ale nie potrafili pójść za ciosem i wygrać na trudnym ukraińskim terenie. W dogrywce więcej sił i lepszą skuteczność zachowali gospodarze, którzy ostatecznie pokonali izraelski klub 92:88. Sukcesu nie byłoby bez sporych dorobków pięciu koszykarzy, przekroczyli oni granicę 10 oczek. Blisko tego wyczynu był Charles Thomas, który zdobył 9 punktów. Zespołowa gra Hapoelu tym razem nie przyniosła zwycięstwa.

Wyrównaną walkę stoczyli zawodnicy w stolicy Grecji. Miejscowy Panellinios podejmował Galatasaray. Już początek pokazał, że obie drużyny stoczą emocjonujący bój. Podopieczni Oktay'a Mahmutiego zadali pierwszy, zarazem jedyny cios w drugiej kwarcie, wygrywając ją 19:15. Gospodarze byli jednak lepsi w premierowej odsłonie oraz tuż po przerwie, w efekcie to oni schodzili z parkietu w lepszych humorach, wszak pokonali turecką ekipę 66:62. W meczu walki podopieczni Athanasiosa Skourtopoulosa byli wyraźnie skuteczniejsi na dystansie, ponadto częściej zbierali.

Interesująco było w Rydze. Jeszcze niedawno mówiło się, że VEF pozbędzie się Dereka Williamsa, ale póki co do tego nie doszło. Byłby to dziwny ruch ze strony włodarzy, bo gracz ten spisuje się w tym sezonie naprawdę przyzwoicie, trzyma przyzwoitą formę. Dołożył też cegiełkę do wygranej nad hiszpańskim Cajasolem. Gospodarze sprawili tym samym niespodziankę, bo mało kto obstawiał ich triumf w starciu z ekipą Joana Plazy. Ale triumfu nie byłoby bez fantastycznego Kristepsa Janicenoksa, który zdobył aż 32 punkty!

Pozostali Polacy w tej kolejce nie zachwycili. Jakub Wojciechowski nie za bardzo miał okazję, żeby się zaprezentować, bo spędził na parkiecie blisko 5 minut, w statystykach zapisano mu tylko trzy przewinienia. Natomiast Łukasz Koszarek tym razem miał problemy ze skutecznością, w efekcie uzbierał tylko 3 oczka, dołożył do tego asystę, przechwyt, ale miał również dwie straty i dwa przewinienia.

Wyniki:

Banvit BK - EWE Baskets Oldenburg 81:72 (16:17, 25:14, 19:22, 21:19)

(Graves 14, Yildrim 13, Williams 12, Simmons 12 - Baynes 21, Paulding 21)

Le Mans - Uniks Kazań 65:98 (15:24, 19:26, 15:26, 16:22)

(Acker 17, Batista 13, Rupert 13, Koffi 10 - Lampe 23, Lyday 19, Popovic 17, McCarty 15, Rizvic 10)

Hemofarm Stada - BG Goettingen 67:69 (15:25, 21:19, 12:18, 19:17)

(Macvan 17, Pavkovic 12, Borisov 11, Sutalo 10 - Anderson 26, Scott 26, Meacham 11)

Besiktas Stambuł - Asvel Vileurbanne 80:74 (12:21, 21:18, 18:18, 29:17)

(Ozer 15, Cetin 12, Chatman 11, Likholitov 11 - Zizic 17, Gelabale 15, Walsh 13, Hammonds 10)

Siauliai - Gran Canaria 2014 70:89 (23:9, 8:19, 21:29, 18:32)

(Zukauskas 20, Janavicius 19 - Carroll 17, Nelson 13, Green 13, Bellas 10)

Buducnost Podgorica - Budivelnik Kijów 69:54 (22:12, 23:17, 12:10, 12:15)

(Simonovic 14, Dragicevic 13 - Betts 19, Agafonow 11)

Azowmasz Mariupol - Hapoel Gilboa Galil 92:88 (25:17, 14:18, 18:22, 16:16, d. 19:15)

(House 17, Curry 16, Alexander 15, Pustozwonow 15, Owens 10 - Mc Clinton 20, Carter 19, Wilkerson 16, Yizvori 12, Mekel 10)

Aris Saloniki - Cedevita Zagrzeb 85:76 (22:20, 18:10, 24:25, 21:21)

(Charalampidis 16, Tucker 15, Sloukas 11, Borovnjak 10, Tapoutos 10 - Rudez 23, Plaisted 22, Troha 11)

Panellinios Ateny - Galatasaray Stambuł 66:62 (11:9, 15:19, 22:16, 18:18)

(Krabbenhoft 15, Papamakarios 15, Udrih 10 - Shipp 18, Shumpert 18)

Bennet Cantu - Gasterra Flames 81:54 (27:9, 11:15, 20:14, 23:16)

(Mazzarino 11, Tabu 10, Urbutis 10, Ortner 10, Micov 10 - Dourisseau 11, Haryasz 10)

Chorale Roanne - PAOK Saloniki 60:72 (21:25, 11:18, 13:13, 15:16)

(Page 9, Amagou 9 - Marshall 19, Gray 17, Papadopoulos 13)

Benetton Treviso - Asefa Estudiantes 79:72 (15:15, 25:18, 20:19, 19:20)

(Motiejunas 19, Smith 18, Markovic 12 - Gabriel 13, Jasen 13)

VEF Ryga - Cajasol Sewilla 83:82 (21:23, 20:15, 23:22, 19:22)

(Janicenoks 32, Williams 11, Parakhouski 10 - Urtasun 17, Katelynas 15, Bullock 13)

Hapoel Jeruzalem - CEZ Nymburk 91:82 (21:14, 21:22, 25;18, 24:28)

(Solomon 26, Clancy 24, Randle 18, Rich 13 - Simmons 13, Nissim 14, Lenzly 12, Kremen 10)

Anwil Włocławek - Krasne Krylia Samara 83:98 (19:26, 17:9, 25:28, 22:35)

(Miller 19, Pluta 15, Thomas 15, Jovanovic 12 - Brezec 25, Green 22, Anisimow 19, Rush 15)

Alba Berlin - Pepsi Caserta 79:62 (20:14, 30:14, 10:17, 19:17)

(Marinovic 14, Jenkins 14, Dragicevic 10, Idbihi 10 - Di Bella 16, Williams 10)

Źródło artykułu: