Mistrz zatrzymuje lidera! - relacja ze spotkania Asseco Prokom Gdynia - Energa Czarni Słupsk

W niedzielnym hicie Tauron Basket Ligi drużyna mistrza Polski, Asseco Prokom Gdynia, po bardzo zaciętym boju pokonała przed własną publicznością dotychczas niezwyciężonego lidera rozgrywek ze Słupska 76:73.

Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami - wszyscy fanatycy koszykówki byli przekonani, że to spotkanie nie będzie jednostronne. Gdy na tablicy świetlnej widniał wynik 15:14 zawodnicy Energi Czarnych Słupsk wzięli się ostro za grę, a wszystko z taką skutecznością, że pierwsze dziesięć minut rozgrywanego szlagieru zakończyło się wynikiem 15:24.

Następna kwarta rozpoczęła się po myśli przyjezdnych, jednak po krótkiej analizie stylu gry "Czarnych Panter" trener gospodarzy, Tomas Pacesas, powoli zaczynał rotować skład, tak by w połowie tej części gry jego zawodnicy byli idealnie ułożeni na parkiecie - udało mu się, złożył nieźle współgrający kolektyw, dzięki któremu jego drużynie udało się zniwelować stratę do zaledwie czterech oczek. Wynik do przerwy - 32:36.

Wizerunek gry gospodarzy opierał się na postawie J. R. Giddensa, który świetnie pełnił funkcję lidera swojej drużyny. Po stronie Energi Czarnych Słupsk wyróżnić można zarówno Jerela Blassingamea, jak i Camerona Bennermana, którzy wzięli na swoje barki grę słupszczan.

Trzecia kwarta była zdecydowanie najbardziej zacięta. Obie ekipy szły łeb w łeb, zdobywając na zmianę punkty. Swoją szansę na pokazanie się dostał wielce wyczekiwany Chris Oakes, który w niespełna siedem minut gry skompletował cztery punkty, trzy zbiórki i aż cztery faule. Miłośnicy słupskiego klubu na pewno nie będą zadowoleni z postawy powracającego po kontuzji łękotki Amerykanina, ale z drugiej strony nie ma się mu co dziwić bowiem z Ratko Vardą łatwo na pewno mu nie było. Przedostatnia część gry zakończyła się wynikiem 20:21.

Styl w jakim zawodnicy Asseco Prokomu Gdynia zaczęli odrabiać straty w ostatniej kwarcie był wręcz rewelacyjny! Szybkie, skuteczne akcje za dwa, pewne rzuty zza linii 6,75. To było naprawdę to. W ostatnich minutach świetnie zaprezentował się Daniel Ewing, który sam na swoim koncie w tej części gry zapisał 11 "oczek". Bezradni podopieczni Dainiusa Adomaitisa mogli doprowadzić do wyrównania na dwie sekundy przed końcową syreną, ale Cameron Bennerman rzucił niecelnie za trzy i wszelkie nadzieje na wyrównanie historycznej passy zgasły w mgnieniu oka.

Asseco Prokom Gdynia - Energa Czarni Słupsk 76:73 (15:24, 17:12, 20:21, 24:16)

Asseco Prokom Gdynia: Giddens 16, Ewing 15, Varda 10, Szczotka 8, Witka 7, Widenow 6, Wilks 6, Eldridge 4, Łapeta 2, Hrycaniuk 2, Burrell 0.

Energa Czarni Słupsk: Benneman 20, Białek 15, Blassingame 15, Cesnauskis 11, Oakes 4, Davis 2, Roszyk 2, Szawarski 2, Leończyk 2.

Źródło artykułu: