W ekipie z Florydy występuje przecież znienawidzony przez całą praktycznie całą populację Cleveland, LeBron James.
- Byłem bardzo zdziwiony, kiedy ludzie podchodzili do mnie i składali gratulacje za ogranie Miami Heat. To było niezwykle zabawne - powiedział Doc Rivers.
Trener drużyny z Beantown na pomeczowej konferencji prasowej pokusił się o żartobliwe stwierdzenie, iż Celtics cieszyć się będą niezwykłą popularnością i sympatią w Cleveland. - Pokonaliśmy Heat, a na dodatek przegraliśmy z Cavaliers - wyjaśnił Rivers.
Nie szczędził także pochwał zwycięzcom (95:87). Stwierdził, iż Kawalerzyści to niezwykle waleczna i ciężko pracująca drużyna, która przyniesie kibicom wiele radości.