Portugalska inauguracja - zapowiedź meczu Sport Alges Dafundo - Energa Toruń

Podopieczne Elmedina Omanicia wyjazdowym meczem z portugalskim zespołem Sport Alges Dafundo zainauguruje swój drugi sezon w Pucharze Europy. Popularne Katarzynki na Półwysep Iberyjski wybrały się po wygraną i dwa duże punkty w tabeli. Bośniacki szkoleniowiec nie lekceważy rywala, a do swojej dyspozycji będzie miał niemal optymalny skład.

Marząc o awansie do kolejnego etapu rozgrywek, torunianki muszą w Portugalii odnieść zwycięstwo, a nie da się ukryć, że to właśnie one będą faworytkami tego pojedynku.

Żeby pokonać portugalską drużynę trzeba zdecydowanie zatrzymać amerykańską liderkę drużyny, czyli Angel Robinson. Koszykarka ta już w rodzimej lidze pokazała, że jest w doskonałej formie, a w dwóch dotychczasowych meczach zapisała na swoim koncie średnio 21,5 punktu i 16 zbiórek. Takie statystyki, nawet jak na ligę portugalską, muszą budzisz szacunek i respekt. Inną godną uwagi zawodniczką Sport Alges Dafundo jest Kate Mills i to właśnie ten duet koszykarek zza oceanu jest siłą napędową swojego zespołu.

- Do meczu musimy podejść zmobilizowani i skoncentrowani w stu procentach - ocenia Elmedin Omanic, szkoleniowiec Katarzynek. - Myślę, że w czwartek nie zlekceważymy rywala.

Na inauguracyjne spotkanie w tegorocznej edycji Pucharu Europy Bośniak zabrał swój niemal optymalny skład. W samolocie zabrakło jedynie Magdaleny Radwan oraz Róży Ratajczak, które borykają się z urazami kolana. - Na pierwszy mecz jadą wszystkie dziewczyny, mój występ niestety jest wykluczony wiec jedynie mogę dopingować dziewczyny przed komputerem - komentuje dla SportoweFakty.pl Radwan.

Na całe szczęście dla sztabu szkoleniowego Katarzynek więcej koszykarek jest po stronie zysku. Do gry powróciły już Jelena Maksimovic oraz Monika Krawiec. - Krawiec na razie jest gotowa może na 2 czy 3 minuty w połowie. Gdyby była sprawna w stu procentach to może i mecz z Wisłą Can Pack wyglądałby inaczej - komentuje Omanic.

Coraz więcej na parkiecie przebywa natomiast Alicia Gladden, a to wszystko sprawia, że team z Grodu Kopernika prezentuje się już bardzo okazale. Czy to wystarczy na pokonanie przeciętnej portugalskiej drużyny?

- To jest zespół z Portugalii, gdzie nie ma może silnych zespołów, ale nikogo nie można zlekceważyć - kończy bośniacki szkoleniowiec Energi.

Wygrana w Portugalii jest niezwykle ważna, gdyż z grupy, w której znajdują się trzy zespoły, pewna awansu będzie tylko pierwsza drużyna po tej fazie rozgrywek. Druga będzie musiała patrzeć na inne "drugie" drużyny pozostałych grup.

Sport Alges Dafundo - Energa Toruń / czwartek godz. 20:30

Komentarze (0)