Sezon czas zacząć! - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Polonia Warszawa

W 1. kolejce ubiegłego sezonu włocławski Anwil mierzył się w stolicy Polski z beniaminkiem ligi, Polonią 2011 Warszawa. Teraz podopieczni trenera Igora Griszczuka również zmierzą się w 1. kolejce z warszawską Polonią, lecz tym razem z tą bardziej doświadczoną. Choć faworytem są oczywiście gospodarze, początek każdych rozgrywek to czas niespodzianek, więc ostateczny wynik z pewnością jest sprawą otwartą.

Już w środę Anwil Włocławek i Polonia Warszawa zainaugurują rozgrywki 2010/2011 meczem w Hali Mistrzów. Oba zespoły chcą pozytywnym akcentem rozpocząć nowy sezon, więc emocji z pewnością nie zabraknie. Nie zabraknie ich również dlatego, że zarówno wicemistrzowie Polski, jak i ekipa ze stolicy, bardzo długo budowali swoje zespoły, a co za tym idzie, o losach spotkania nie będą decydować takie elementy jak zgranie czy rozumienie taktyki, ale bardziej umiejętności strzeleckie, inteligencja poszczególnych koszykarzy czy po prostu zimna krew.

W swoim obecnym kształcie, czyli składzie, który liczy jedenastu pełnowartościowych zawodników oraz jednego juniora, Anwil znajduje się zaledwie od... trzech dni. W niedzielę bowiem do Włocławka przyjechał dobry znajomy publiczności w Hali Mistrzów, Stipe Modrić. 31-letni skrzydłowy mający paszport i chorwacki, i słoweński, grał już w barwach kujawskiej drużyny dwa lata temu i spisywał się na tyle dobrze, że gdy tylko wyleczył swoje kolana, włodarze klubu natychmiast zaoferowali mu kontrakt.

Zaledwie kilka dni wcześniej oficjalne treningi z Anwilem rozpoczął z kolei Eric Hicks. Znany z występów w Polpaku Świecie przed trzema laty, Amerykanin długo pozostawał w zawieszeniu pomiędzy ewentualnym kontraktem we Włocławku, a jego brakiem, aż wreszcie klub ostatecznie zdecydował się zaproponować mu ofertę współpracy. - Uznaliśmy, że sam talent Erika jest wystarczający argumentem, by u nas grał. Wierzymy, że problemy z kolanami, z którymi boryka się od jakiegoś czasu, nie przekreślą jego dalszej kariery - twierdzi prezes Anwilu, Zbigniew Polatowski.

Trener włocławian natomiast, Igor Griszczuk, mówi - Nadchodzący sezon z pewnością będzie bardzo trudny. Wynika to z faktu, że nasze przygotowania były dalekie od ideału. Moja nieobecność, brak składu, brak możliwości gry pięciu na pięciu - to wszystko powoduje, że musimy sporo nadrabiać i teraz czekają nas ciężkie miesiące. Jego podopiecznych ciężka przeprawa czeka jednak już w środę, kiedy do Włocławka przyjedzie Polonia.

Szkoleniowiec "Czarnych Koszul", Wojciech Kamiński jak zwykle zbudował skład zespołu w dość szybkim czasie i jak zwykle zmiksował kilku koszykarzy zza oceanu z młodymi adeptami rodem z Warszawy. W tym sezonie jednak trener drużyny ryzykuje jeszcze bardziej bowiem prowadzenie zespołu na parkiecie powierzył najmłodszemu duetowi w Polsce na tej pozycji, czyli Marcin Nowakowski - Michał Kwiatkowski.

- W przypadku Marcina nie możemy mówić o taryfie ulgowej. Będzie to dla niego trzeci sezon w rozgrywkach, więc czasu na zaadoptowanie się i zebranie potrzebnych doświadczeń miał sporo. Trochę inaczej trzeba będzie jednak spojrzeć na Michała - tłumaczy Kamiński.

Poza nimi, w składzie Polonii jest jeszcze kilku innych niezbyt doświadczonych graczy, jak Alan Czujkowski, Michał Kuśmierz czy Bartłomiej Bojko. Grono to będzie uzupełnieniem dla doskonale znanego w Polsce Kameruńczyka Hardinga Nany oraz tercetu Amerykanów: Tony’ego Easley’a, Darnella Hinsona i Davida Palmera. W ofensywie największym zagrożeniem z pewnością jest ten drugi Amerykanin, który w swojej karierze grał już w Holandii, Australii czy Portoryko, więc jego umiejętności i doświadczenie będą miały niebagatelne znacznie dla losów pojedynku.

Faworytem spotkania są jednak oczywiście gospodarze, którzy swój skład oparli na kilku bardzo istotnych filarach. Już piąty sezon z rzędu, a szósty w karierze, biało-niebieski trykot Anwilu przywdzieje Andrzej Pluta. Weteran i zarazem 36-letni kapitan drużyny już w meczach przedsezonowych pokazał, że nadal jest w świetnej formie, a przesunięcie linii za trzy o pół metra w ogóle nie stanowi dla niego problemu. W drużynie jest również Nikola Jovanović, który wespół z Modriciem będzie stanowić duet wyjątkowo sprytnych i inteligentnych skrzydłowych, zaś pod koszem obok żywiołowego Hicska zagra spokojniejszy, ale bardzo efektywny Paul Miller. Poczynaniami zespołu pokieruje natomiast doskonale uzupełniająca się para playmakerów: obok szybkiego D.J. Thompsona, trener Griszczuk ma do dyspozycji kreującego grę Roberta Skibniewskiego.

Wobec kłopotów ze zgraniem, wydaje się być pewne, że wygra ten zespół, który akurat będzie lepiej dysponowany w środę wieczorem. Więcej możliwości ma oczywiście trener Griszczuk, gdyż posiada większy skład i bardziej doświadczonych zawodników. Trener Kamiński jednak wielokrotnie udowadniał, że potrafi wygrywać w Hali Mistrzów, więc inauguracja sezonu 2010/2011 zapowiada się niezwykle interesująco.

Mecz odbędzie się w środę, 6 października 2010 roku o godz. 18.00. Bilety do nabycia w kasach klubowych dwie godziny przed meczem w cenie 10 i 15 złotych.

Źródło artykułu: