Z mistrzostw świata do Torunia

Włodarze toruńskiej Energi nie próżnują. Plaga kontuzji, jaka dotknęła Katarzynki na początku sezonu spowodowała, że sternicy klubu sięgnęli po kolejną zagraniczną zawodniczkę. Wybór padł na reprezentantkę Kanady Lizanne Murphy. Koszykarka występuje na pozycji silnej skrzydłowej, a ostatnie dni spędziła w Czechach, gdzie razem z ekipą spod znaku Klonowego Liścia występowała na mistrzostwach świata.

Kontuzje Moniki Krawiec, Alici Gladden oraz Jeleny Maksimovic sprawiły, że trener Elmedin Omanic nie ma na początku sezonu swojego optymalnego zestawienia, a można nawet powiedzieć, że jego kadra mocno kuleje. Włodarze klubu wyszli mu jednak na przeciwko i zakontraktowali kolejną koszykarkę. Wybór padł na jedną z czołowych koszykarek reprezentacji Kanady Lizanne Murphy.

Kanadyjka ostatnie dni spędziła u naszych południowych sąsiadów, gdzie wspólnie z koleżankami z reprezentacji walczyła na turnieju o mistrzostwo świata. W 7 rozegranych meczach na swoim koncie notowała średnio 4,1 punktu i 3,9 zbiórki.

Murphy ma 26 lat i 185 centymetrów wzrostu. Jej nominalną pozycją na parkiecie jest popularna czwórka, czyli silny skrzydłowy. Kanadyjka lubi jednak czasami odejść na obwód i przymierzyć zza łuku. Karierę w Europie rozpoczęła w Finlandii, ale poprzedni sezon spędziła w silnym słowackim zespole MBK Rużomberok, gdzie notowała 9,8 punktu i 4,3 zbiórki na mecz.

W Grodzie Kopernika liczą, że Murphy będzie mogła zadebiutować w Katarzynkach w środowym meczu przeciwko Artego Bydgoszcz. - Nie wiadomo, czy dostaniemy komplet dokumentów z jej poprzedniego klubu. Jeśli tak się stanie, to powinniśmy zdążyć ze zgłoszeniem do PLKK - powiedział na łamach Gazety Pomorskiej Maciej Krystek, prezes klubu.

Obecność Murphy w składzie z pewnością poprawiłaby humor trenerowi Omaniciowi. Z Artego na pewno nie zagrają Krawiec i Maksimovic, natomiast być może do rywalizacji o punkty dla Energi wróci amerykańska skrzydłowa Gladden, która wydaje się już być gotowa do gry.

Komentarze (0)