Detroit Pistons w finale Konferencji Wschodniej

Detroit Pistons przestrzeliło 64 procent swoich rzutów i znów zagrało bez swojego lidera - Chauncey’a Billupsa. Nie przeszkodziło to jednak w zwyciężeniu Orlando Magic i awansowaniu do finału konferencji 6 rok z rzędu! Z kolei krok od tego samego wyczynu są koszykarze New Orleans Hornets, którzy znów uporali się z San Antonio Spurs. Po raz kolejny nie do zatrzymania dla defensorów Ostróg okazał się David West, zdobywca 38 punktów, 14 zbiórek, 5 bloków i 5 asyst!

Tłoki rzucały na fatalnej, 36 procentowej skuteczności a mecz z ławki znów oglądał Chanucey Billups. Mimo tego podopieczni Flipa Saundersa w decydujących momentach gry wykazali się większym doświadczeniem i opanowaniem od rywala i ostatecznie wygrali całą serię 4:1. To już 6 kolejny sezon, w którym Pistons zagrają w finale Konferencji Wschodniej. Ostatnim takim wyczynem może pochwalić się Los Angeles Lakers z lat 80’, kiedy to 8-krotnie z rzędu awansowali do finału Konferencji Zachodniej. Kto więc zapewnił Detroit awans do następnej rundy?

Przede wszystkim Richard Hamilton i Tayshuan Prince. Ten pierwszy idealnie zastąpił Billupsa na obwodzie i zdobył 31 punktów, w tym dwa z linii rzutów wolnych w ostatnich sekundach. Z kolei Prince po raz kolejny udowodnił, że jest bodaj najlepszym defensorem w lidze na pozycji niskiego skrzydłowego. Jego blok na Hedo Turkoglu w akcji, która mogła dać zwycięstwo Magikom był niezwykle efektowny a przede wszystkim skuteczny. Co więcej, gospodarze popełnili w całym meczu zaledwie 3 straty, co jest tegorocznym rekordem w play off. Z kolei Orlando straciło piłkę aż 21 razy, co Pistons zamienili na 34 punkty.

Warto jeszcze wspomnieć o zastępcy Billupsa. Rodney Stuckey przebywał na parkiecie 33 minuty i co najważniejsze – nie popełnił ani jednej straty. Zdobył 15 punktów, 6 asyst i 2 przechwyty. - To że chodziłem do małej szkoły (Eastern Washington - przyp. red.) jeszcze nic nie znaczy. Wierzę w siebie kiedy wychodzę na parkiet. Właśnie dlatego Joe Dumars sięgnął po mnie w drafcie - powiedział pewny siebie Stuckey. Tymczasem ostatni mecz w tym sezonie rozegrał Marcin Gortat. Nasz rodak znów pojawił się na parkiecie w połowie drugiej kwarty i przebywał na nim 4 minuty. W tym czasie nie oddał rzutu, zanotował jednak zbiórkę i faul.

New Orleans Arena znów oszalała z radości. Szerszenie powróciły do własnej hali i zagrały tak samo dobrze jak w pierwszych dwóch meczach tej serii. Znów kluczowa dla losów gry okazała się trzecia kwarta, wygrana przez gospodarzy 28:11. Wszystko zaczęło się od runu 20:4 na początku tej odsłony a sygnał do ataku dał Chris Paul. To po jego podaniu efektownego alley-oopa zaprezentował Tyson Chandler, który z kolei świetnie pilnował Tima Duncana (5/18 z gry, lecz aż 23 zbiórki). Chandler opuścił przedwcześnie parkiet, bowiem na początku czwartej kwarty podkręcił kostkę.

Tego wieczoru jednak nie do zatrzymania był David West, który z 38 punktami, 14 asystami i 5 blokami ustanowił swoje rekordy kariery w rozgrywkach play off. Silny skrzydłowy Szerszeni trafił 16 z 25 rzutów z gry, w tym 22 punkty w pierwszej połowie. - Przez cały sezon udowadnialiśmy, że jesteśmy jedną z najlepszych drużyn w całej lidze. Po 3 i 4 meczu mogliśmy czuć się zwiedzeni, lecz oni znów wykazali się niezwykle ważną odpornością, którą prezentowali cały sezon. - podsumował szkoleniowiec New Orleans Byron Scott. Na pocieszenie dla San Antonio należy powiedzieć, że Robert Horry jest już samodzielnym liderem w ilości rozegranych spotkań w rozgrywkach play off. Najbardziej doświadczony gracz Spurs ma na swoim koncie 238 meczów i zapewne na tym nie poprzestanie.

Detroit Pistons - Orlando Magic 91:86 (20:20, 27:21, 18:27, 26:18)

Detroit: R. Hamilton 31, A. McDyess 17 (11 zb), R. Stuckey 15, R. Wallace 14, T. Prince 10, L. Hunter 3, J. Maxiell 1, J. Dixon 0, T. Ratliff 0, W. Herrmann 0, J. Hayes 0, A. Afflalo 0.

Orlando: H. Turkoglu 18, J. Nelson 14, D. Howard 14 (17 zb), R. Lewis 14, M. Evans 11, K. Bogans 10, K. Dooling 5, M. Gortat 0.

Stan rywalizacji: 4:1 dla Detroit Pistons

New Orleans Hornets - San Antonio Spurs 101:79 (21:23, 23:24, 28:11, 29:21)

New Orleans: D. West 38 (14 zb), C. Paul 22 (14 as), M. Peterson 12, J. Pargo 10, P. Stojakovic 9 (11 zb), T. Chandler 4, M. James 3, M. Ely 2, H. Armstrong 1, B. Wells 0, J. Wright 0, R. Bowen 0.

San Antonio: M. Ginobili 20, T. Parker 18, T. Duncan 10 (23 zb), B. Bowen 10, I. Udoka 9, B. Barry 3, K. Thomas 2, F. Oberto 2, M. Finley 2, D. Stoudamire 2, R. Horry 1, J. Vaughn 0.

Stan rywalizacji: 3:2 dla New Orleans Hornets

Źródło artykułu: