Daniels na dobre opuścił Słupsk?

Chris Daniels po raz w drugi w tym sezonie wyjechał ze Słupska do USA. Koszykarz zespołu Energi Czarnych tym razem do swojego ojczystego kraju nie udał się bynajmniej z powodu swoich kłopotów zdrowotnych.

Amerykański gracz chciał być obecny przy narodzinach swojego dziecka. Daniels miał wrócić do Polski, ale zabrakło go w sobotnim meczu "Czarnych Panter" z drużyną Znicza Jarosław.

Działacze ze Słupska próbowali się skontaktować z koszykarzem, ale bezskutecznie. Przed wyjazdem do USA koszykarz spakował wszystkie swoje rzeczy. Dopiero agent Chrisa Danielsa poinformował słupski klub, że nie był on zadowolony z tego ile czasu spędzał na parkiecie w polskiej ekstraklasie w ostatnich spotkaniach. Wszystko, więc wskazuje na to, że Daniels w obecnym sezonie nie wystąpi już w barwach Energi Czarnych.

- Jeszcze nie przekreślamy Danielsa. Wciąż liczymy, że może wrócić. Oczywiście musi liczyć się z surową karą finansową. Jeśli jednak nie przyjedzie, to zamyka sobie drogę do gry. Wszak mamy jego list czystości. A żaden szanujący się klub nie weźmie zawodnika, który z dnia na dzień porzuca miejsce pracy - powiedział Andrzej Twardowski, prezes klubu ze Słupska na łamach "Głosu Pomorza".

Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku koszykarz za zgodą polskiego klubu udał się do USA na kilka tygodni. Wtedy przebywał na konsultacji u swojego lekarza, bowiem zachodziła obawa o to, czy nie odnowiła mu się kontuzja pleców.

W bieżącym sezonie Chris Daniels wystąpił w 13 spotkaniach Energi Czarnych w ekstraklasie. Na parkiecie spędzał średnio 25 minut, zdobywał 11,2 punktów i notował blisko 9 zbiórek.

Źródło artykułu: