NBA: Magic roznieśli Pistons, Gortat krótko

Stan Van Gundy może mieć powody do zadowolenia. Jego zespół spisał się dobrze i nie dał najmniejszych szans rywalom. Gwiazdą Orlando był Dwight Howard, który zdobył 33 punkty. Drugą wygraną z rzędu nad Knicks odnieśli zawodnicy Chicago Bulls.

Niezwykle przekonywujące zwycięstwo odnieśli zawodnicy Orlando Magic. Zespół, w którym występuje Marcin Gortat pokonał Detroit Pistons różnicą 25 punktów.

Parkiet został zdominowany przez Dwighta Howarda. Skrzydłowy z Florydy na swoim koncie zapisał 33 oczka, 17 zebranych piłek i 7 bloków. - Lepiej już chyba nie może zagrać - komplementował swojego podopiecznego trener Stan Van Gundy.

Richard Hamilton, najlepszy strzelec Detroit w tym spotkaniu (36pkt) stwierdził, że może wynik tego nie pokazuje, ale jego zespół nie zagrał złych zawodów. - Oni (Orlando - przyp. aut.) byli lepsi - dodał.

Dobrze grający Howard nie wróżył nic dobrego dla minut Gortata. Łodzianin na parkiecie spędził siedem minut. Jego dorobek to 3 punkty (1/1 z gry), asysta, blok i przewinienie.

Dla Magic było to 11 zwycięstwo w 14 meczu.

Patent na Knicks mają koszykarze Byków. Chicago po raz drugi z rzędu, tym razem w Madison Square Garden, wygrali z nowojorską drużyną. W pierwszej połowie wszystko szło po myśli miejscowych, którzy zbudowali nawet 15-punktową przewagę.

Po trzech kwartach przewaga była po stronie miejscowych. Jednakże stopniała do zaledwie dwóch oczek. Gości na prowadzenie, którego nie oddali do samego końca wyprowadził Jannero Pargo. W krótkim odstępie czasu Bulls dołożyli jeszcze sześć punktów z rzędu i odskoczyli na 91-84.

Po trafieniu Davida Lee na 49 sekund przed końcem gospodarze tracili tylko trzy punkty. Mieli swoje szanse na doprowadzenie do remisu, ale Danilo Gallinari pudłował z dystansu. Po jednej z prób piłkę zebrali Knicks, ale stracili ją na rzecz Derricka Rose'a. Miejscowi ratowali się faulem. Brad Miller nie pomylił się na linii i tym samym przypieczętował wygraną Byków.

Udany debiut przed własną publicznością zaliczył Caron Butler (15pkt). Jego akcje w trzeciej, kluczowej dla losów meczu kwarcie pozwoliły Mavericks przejąć inicjatywę i zbudować bezpieczne prowadzenie. Miejscowi zaliczyli wtedy run 16-4 i mogli spokojnie kontrolować wydarzenia na parkiecie.

Rywale w ostatniej odsłonie doszli na pięć oczek, ale skuteczne akcje Dallas wybiły im z głowy myśli o odniesieniu zwycięstwa. W Phoenix świetnie spisywał się Amare Stoudemire, który w ostatnich dniach nie schodził z czołówek serwisów sportowych. Zanotował 30 punktów i miał 14 zbiórek. W szeregach zwycięzców najskuteczniejszym graczem (28 oczek) był Dirk Nowitzki.

Indiana Pacers - San Antonio Spurs 87-90 (28-24, 17-27, 22-18, 20-21)

(Granger 23 (8zb), Hibbert 14 (7zb), Ford 14 - Parker 28, Ginobili 18 (7as), Jefferson 13)

Orlando Magic - Detroit Pistons 116-91 (30-25, 26-30, 27-22, 33-14)

(Howard 33 (17zb, 7blk), Carter 20, Nelson 14 (9as) - Hamilton 36, Prince 13 (8zb), Jerebko 13)

Washington Wizards - Minnesota Timberwolves 108-99 (25-31, 27-23, 34-21, 22-24)

(Blatche 33 (13zb), Miller 17, McGee 14 (11zb), Howard 14)

Toronto Raptors - Memphis Grizzlies 102-109 OT (16-28, 31021, 22-22, 28-26, d. 5-12)

(Bosh 32 (10zb), Bargnani 14 (10zb), Calderon 12 (9as) - Gay 29 (8zb), Randolph 24 (11zb), Mayo 22 (8zb))

New Jersey Nets - Miami Heat 84-87 (22-23, 23-28, 21-19, 18-17)

Lopez 26 (10zb), Harris 18 (6as), Dooling 14 - Beasley 23 (11zb), Richardson 16 (14zb), Cook 11)

New York Knicks - Chicago Bulls 109-115 (27-25, 37-28, 20-29, 25-33)

(Harringron 27, Chandler 26, Lee 23 (12zb) - Rose 27 (6as), Deng 23 (7zb), Miller 21 (10zb))

New Orleans Hornets - Utah Jazz 90-98 (23-17, 20-24, 28-31, 19-26)

(Stojaković 24, Collison 24 (9as), Thornton 14 - Millsap 24 (8zb), Boozer 16 (15zb), Williams 16 (10as)

Milwaukee Bucks - Houston Rockets 99-127 (20-20, 32-27, 14-43, 33-27)

(Mbah a Moute 18 (8zb), Jennings 13, Bogut 12 (7zb), Ridnour 12 (6as) - Ariza 22, Battier 20 (10zb), Landry 19)

Dallas Mavericks - Phoenix Suns 107-97 (28-23, 28-26, 26-19, 25-29)

(Nowitzki 28 (7zb), Kidd 18 (10as, 7zb, 7stl), Terry 17 - Stoudemire 30 (14zb), Richardson 19 (7zb), Lopez 14)

Golden State Warriors - Sacramento Kings 130-98 (30-29, 42-16, 35-31, 23-22)

(Watson 40, (7zb, 6as), Morrow 25, Curry 24 (15as) - Evans 17 (10as), Thomspon 17 (15zb), Greene 15)

Los Angeles Clippers - Atlanta Hawks 92-110 (26-29, 18-27, 31-25, 17-29)

(Kaman 21 (10zb), Butler 18, Gordon 18 - Horford 31, Smith 20 (9zb, 7as), Johnson 18)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

Z P Proc.

Boston 33 18 .647

Toronto 29 24 .547

Philadelphia 20 33 .377

NY Knicks 19 34 .358

New Jersey 5 49 .093

CENTRAL DIVISION

Cleveland 43 11 .796

Chicago 27 26 .509

Milwaukee 24 28 .462

Detroit 19 34 .358

Indiana 18 35 .340

SOUTHEAST DIVISION

Orlando 37 18 .673

Atlanta 34 18 .654

Miami 28 27 .509

Charlotte 26 26 .500

Washington 18 33 .353

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

Denver 35 18 .660

Utah 34 19 .642

Oklahoma City 31 21 .596

Portland 32 24 .571

Minnesota 13 42 .236

PACIFIC DIVISION

LA Lakers 42 13 .764

Phoenix 32 23 .582

LA Clippers 21 33 .389

Sacramento 18 36 .333

Golden State 15 38 .283

SOUTHWEST DIVISION

Dallas 33 21 .611

San Antonio 31 21 .596

Houston 28 25 .528

New Orleans 28 26 .519

Memphis 27 26 .509

Źródło artykułu: