MKS bardzo mocno potrzebuje zwycięstw, ale wiadomo było, że w sobotę o korzystny wynik może być trudno. Do Dąbrowy Górniczej przyjechał bowiem lider Orlen Basket Ligi z Włocławka.
Gospodarze długo walczyli z faworyzowanymi rywalami, jak równy z równym. Świetny w ataku był Teyvon Myers, zdobywca 27 punktów, czterech zbiórek i pięciu asyst. Ale koniec końców wygrał zespół kompletniejszy - Anwil.
Włocławianie przejęli kontrolę nad meczem w trzeciej kwarcie (19:12), aby ostatecznie, pomimo braku Luke'a Nelsona, triumfować 87:77. Brylował Michał Michalak, który zaaplikował rywalom 22 punkty. Dj Funderburk dorzucił 13 oczek.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
Anwil oddał tylko 17 rzutów za trzy, ale trafił osiem takich prób, co daje skuteczność na poziomie 47-procent. MKS był w tym elemencie gorszy (7/24). Co warte podkreślenia, zespół Selcuka Ernaka w całym meczu popełnił ponadto zaledwie osiem strat. Gospodarzy zawiódł z pewnością Raymond Cowels, który spudłował wszystkie sześć oddanych rzutów za trzy.
MKS poniósł w sobotę... dziewiątą porażkę z rzędu. Ma bilans 3-11 i jest na dnie Orlen Basket Ligi. Anwil prowadzi (12-2).
Wynik:
MKS Dąbrowa Górnicza - Anwil Włocławek 77:87 (27:25, 20:21, 12:19, 18:22)
MKS: Teyvon Myers 27, Tyler Cheese 17, Raymond Cowels Iii 11, Mattias Markusson 7, Marcin Piechowicz 5, David Höök 4, Aleksander Załucki 3, Adam Łapeta 2, Jan Wójcik 1, Szymon Ryżek 0.
Anwil: Michał Michalak 22, Dj Funderburk 13, Justin Turner 12, Nick Ongenda 11, Ryan Taylor 9, Kamil Łączyński 8, Ronald Jackson Jr. 6, Bartosz Łazarski 3, Luke Petrasek 3, Krzysztof Sulima 0, Karol Gruszecki 0.