Niedawno władze klubu z Florydy przekazały, iż nie zamierzają wymieniać swojego lidera. Teraz ich podejście może jednak się zmienić. Ruch wykonał bowiem sam zawodnik.
Jimmy Butler, sześciokrotny uczestnik Meczów Gwiazd, poinformował Miami Heat o swojej chęci odejścia z drużyny - przekazał Shams Charania z ESPN.
Skrzydłowy, który ma jeszcze ważny kontrakt z opcją zawodnika na kolejny sezon, jest otwarty na dowolny transfer. Wierzy, że może uczynić każdą drużynę pretendentem do tytułu. Gdyby podjąłby opcję w kontrakcie, zarobiłby wówczas 52 miliony dolarów za grę w sezonie 2025/2026.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
Butler wyraził swoje niezadowolenie po czwartkowej porażce Heat z Indiana Pacers (115:128). Rzucił w tym meczu tylko dziewięć punktów. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że stracił radość z gry w Miami.
- Chcę znów cieszyć się koszykówką, gdziekolwiek to będzie - powiedział. - Poza boiskiem jestem tu szczęśliwy, ale na boisku czuję, że już nie pomagam tej drużynie. Chcę być gdzieś, gdzie znów będę mógł dominować i czerpać radość z gry - podkreślał.
Butler zapowiedział, że odrzuci opcję gracza na sezon 2025/26 i stanie się wolnym agentem w lipcu. W międzyczasie Heat, którzy nadal próbują rozwiązać konflikt z zawodnikiem, stoją przed dylematem, czy podtrzymać współpracę z jednym z najważniejszych graczy ostatnich lat, czy zdecydować się na jego transfer, szukając nowych możliwości dla drużyny.
35-latek w 21 meczach w tym sezonie notował średnio 18,0 punktu, 5,7 zbiórki i 4,7 asysty.