"Chciałbym być zaangażowany w NBL w jakiś sposób, na przykład jako właściciel drużyny. To moje marzenie - móc dać coś od siebie australijskiej koszykówce" - powiedział Ben Simmons w rozmowie z News Corp.
Obecnie Simmons wraca do formy po operacji pleców i liczy na wiele lat gry w NBA. Jednak już teraz myśli o przyszłości i możliwości wsparcia rozwoju koszykówki w Australii. Jego potencjalna inwestycja wpisuje się w trend, w którym byli i obecni zawodnicy NBA angażują się w NBL.
Wśród nich są m.in. Dante Exum (South East Melbourne Phoenix), Andrew Bogut i Luc Longley (Sydney Kings) oraz Nick Kyrgios, który również posiada udziały w Phoenix.
ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdor
Australijczyk nie ukrywa także, że chce reprezentować swój kraj na arenie międzynarodowej. - Moim celem jest gra na najbliższych Igrzyskach Olimpijskich. To jedyna rzecz w mojej karierze, której jeszcze nie zrobiłem w kontekście australijskiej koszykówki, a bardzo tego pragnę - przyznał Simmons.
Ben Simmons został wybrany z pierwszym numerem w drafcie NBA w 2016 roku przez Philadelphia 76ers i w 2019 roku podpisał z nimi maksymalny, pięcioletni kontrakt wart 177 milionów dolarów.
Mimo imponującego początku kariery zmagał się z kontuzjami i problemami ze zdrowiem psychicznym, co prowadziło do przerw w grze. W 2022 roku został wymieniony do Brooklyn Nets, ale nadal borykał się z urazami, ograniczającymi jego występy.
Niedawno powrócił na parkiet w ostatnim roku swojego kontraktu, choć gra na ograniczonych minutach, wciąż dochodząc do pełni sił po operacji. Simmons ma nadzieję, że jego doświadczenie i pasja przyczynią się do dalszego rozwoju koszykówki w Australii.