Kulisy dużego transferu. Tak trafił do Polski

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Andy Van Vliet i Michał Nowakowski
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Andy Van Vliet i Michał Nowakowski

To jeden z głośniejszych transferów tego lata w Orlen Basket Lidze. Reprezentant Belgii, który był wcześniej na radarze Śląska Wrocław, zasilił szeregi Trefla Sopot, choć na stole miał ofertę za większą kasę z Turcji. Wiemy, dlaczego wybrał Polskę.

Jeszcze około dziesięciu dni temu w koszykarskim środowisku krążyła plotka o dwóch transferach, które lada moment ma przeprowadzić WKS Śląsk Wrocław.

Mówiło się, że do wicemistrza Polski dołączą Jawun Evans i Andy Van Vliet (obaj w Polsce są reprezentowani przez tego samego agenta - Tarka Khraisa).

O ile ten pierwszy faktycznie wylądował w Śląsku, to drugi finalnie nie podpisał kontraktu we Wrocławiu.

Wiemy, że Belg był rozważany przez klub, odbyły się rozmowy między stronami, ale - jak słyszymy - nie do końca pasował do koncepcji trenera Olivera Vidina.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie

Ten - do gry w EuroCupie - chciał koszykarza o lepszych parametrach fizycznych. Na razie Śląsk zatrudnił Dusana Mileticia, ale klub pozyska jeszcze jednego gracza podkoszowego (chciał mocno Maksyma Sałasza - wygrał grę we Francji).

Van Vlietem zainteresowali się szefowie Trefla Sopot, którzy mieli jednak świadomość, że Belga będzie trudno namówić do podpisania kontraktu ze względu na brak europejskich pucharów. Podjęto jednak rozmowy z jego agentem, przekonując go, że Sopot będzie dla reprezentanta Belgii idealną trampoliną do dużej koszykówki po średnim sezonie w Izraelu.

Kluczowa - jak słyszymy - okazała się rozmowa 28-latka z trenerem Żanem Tabakiem. Po niej Belg był już zdecydowany na Trefla, odrzucając inne oferty (miał m.in. mocną propozycję z Turcji za większe pieniądze).

Udało nam się ustalić, że Tabak w trakcie rozmowy nieco zaskoczył Belga. Nie słodził mu, nie wymieniał jego najlepszych cech. Wręcz przeciwnie. Wskazał, które elementy ma do poprawy, gdzie powinien zrobić progres, by stać się jeszcze lepszym graczem.

Zadeklarował, że pod jego ręką będzie pracował nad tym kwestiami. 28-latek zaufał Chorwatowi, co też przyznał w rozmowie po podpisaniu kontraktu.

- Spodobał mi się cały projekt, ale najważniejsza była rozmowa z trenerem Tabakiem. Był bardzo dobrym zawodnikiem o podobnych warunkach fizycznych jak moje. Marzę, aby grać na takim poziomie jak on i dlatego nie mogę się doczekać pracy pod jego okiem - zaznaczył Van Vliet.

Swoje "trzy grosze" do tego transferu wtrącił Jean Salumu, Belg, który w ostatnim sezonie występował w zespole Trefla Sopot. Ma duży sentyment do władz tego klubu i trenera Tabaka, którzy dali mu szansę w bardzo trudnym momencie.

Nic dziwnego, że swojemu koledze z reprezentacji "szepnął" wiele dobrych słów o Treflu. Sam też rekomendował jego kandydaturę podczas rozmowy z szefami sopockiego klubu.

Tak Żan Tabak namówił Belga do gry w Treflu
Tak Żan Tabak namówił Belga do gry w Treflu

Warto przy okazji dodać, bo taką informację usłyszeliśmy z dwóch źródeł, że dużym fanem umiejętności Van Vlieta jest... Przemysław Frasunkiewicz. Ten przed laty próbował pozyskać go do swoich zespołów, ale za każdym razem - z przyczyn finansowych - nie udało się tego dokonać.

Teraz będzie mógł ocenić w realiach Orlen Basket Ligi. Belg w swojej grze jest bardzo podobny do Luke'a Petraska, jednego z liderów Anwilu Włocławek. Obaj są leworęczni, potrafią rzucać z dystansu.

Belgijski podkoszowy jest uznanym graczem na rynku, zbiera bardzo pochlebne recenzje na temat swoich występów. Nowy podkoszowy Trefla Sopot przez ostatnie dwa lata był zawodnikiem Bnei Herzelia. W pierwszym sezonie zdobył wicemistrzostwo i Puchar Izraela.

W minionych rozgrywkach koszykarz mógł pokazać swoje umiejętności w renomowanych rozgrywkach Basketball Champions League. Wcześniej Van Vliet występował w ojczyźnie (Port of Antwerp Giants), w NCAA (Wisconsin, William&Mary) oraz na Litwie (BC Szawle).

28-latek to także etatowy reprezentant Belgii. W eliminacjach do tegorocznych mistrzostw świata zagrał w sześciu meczach, w których średnio notował 3 punkty i 2.8 zbiórki. Jego umowa z Treflem Sopot będzie obowiązywać do końca sezonu 2023/2024.

Van Vliet to czwarty obcokrajowiec w zespole Żana Tabaka. Wcześniej kontrakty podpisali Aaron Best, Auston Barnes i Benedek Varadi. Do zamknięcia składu brakuje jeszcze jednego gracza obwodowego. Będzie nim gracz zagraniczny.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
- Sebastian Kowalczyk: Słodko-gorzki smak. Sportowo zyskałem [WYWIAD]
- Hitowy transfer z udziałem Polaka. Grek zdradza nam kulisy: "Trener jest nim oczarowany"
- Andrzej Pluta: Odrzuciłem ofertę Arki [WYWIAD]

Komentarze (0)