Nikola Jokić na zwycięstwo! Świetny rzut

Getty Images /  AAron Ontiveroz/MediaNews Group/The Denver Post  / Na zdjęciu:  Nikola Jokić
Getty Images / AAron Ontiveroz/MediaNews Group/The Denver Post / Na zdjęciu: Nikola Jokić

Nikola Jokić jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do zdobycia w tym sezonie nagrody MVP, byłoby to dla niego już trzecie takie wyróżnienie z rzędu. Serb znów o sobie przypomniał, tym razem trafiając rzut na zwycięstwo.

Genialny podkoszowy w niedzielę zapewnił Denver Nuggets spektakularne zwycięstwo 119:116 nad Orlando Magic, trafiając za trzy na 1,2 sekundy przed końcem meczu.

- Wycofał się, wypracował sobie pozycję i po prostu oddał rzut ze środka. To była piękna próba - mówił o rzucie Serba w rozmowie z mediami skrzydłowy drużyny z Kolorado, Aaron Gordon, autor 25 punktów.

Nikola Jokić oprócz rzutu na zwycięstwo, w 35 minut skompletował także triple-double, już dwunaste w tym sezonie. 27-latek uzbierał 17 "oczek", 10 zbiórek oraz 14 asyst.

ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą

- To było świetne uczucie przede wszystkim dlatego, że dzięki temu trafieniu wygraliśmy mecz - komentował skromnie lider Nuggets, którego drużyna odniosła 30. zwycięstwo w tym sezonie, a trzynaste z rzędu na własnym parkiecie.

Dla Magic 20 punktów rzucił Markelle Fultz, który trafiając jeden z dwóch rzutów wolnych, doprowadził do remisu po 116 na 14 sekund przed zakończeniem spotkania. Zespół z Florydy poniósł jednak 28. porażkę w sezonie.

Chicago Bulls przed wyjazdem do Paryża na mecz z Detroit Pistons, odnieśli jeszcze niezwykle cenny triumf. Drużyna z Wietrznego Miasta przerwała w niedzielę pasmo jedenastu porażek z rzędu przeciwko Golden State Warriors, pokonując aktualnych mistrzów NBA 132:118.

Świetnie dysponowany był Nikola Vucevic. Czarnogórski podkoszowy wyrównał rekord kariery, zdobył 43 punkty i zebrał 13 piłek. Trafił 18 na 31 oddanych rzutów z pola, w tym 5 na 10 za trzy. Zach LaVine dodał dla dorobku osłabionych brakiem DeMara DeRozana Bulls 27 "oczek".

Bilans Warriors w meczach wyjazdowych w tym sezonie, to po niedzielnym spotkaniu 4-17. Goście z San Francisco popełnili aż 23 straty - osiem z nich Stephen Curry, autor 20 punktów i dziesięciu zbiórek. Słabo wypadł też Draymond Green, którego wskaźnik plus/minus wyniósł -24. To pierwsze zwycięstwo Bulls nad Warriors od 2 marca 2017 roku.

To było czyste szaleństwo. Philadelphia 76ers rzutem na taśmę pokonali w niedzielę Los Angeles Lakers 113:112, notując 27. sukces w tym sezonie. "Jeziorowcom" zwycięstwo zapewnić mógł Russell Westbrook, ale w ostatnim posiadaniu nie zdołał przeprowadzić skutecznej akcji.

Gwiazdor Sixers, Joel Embiid zdobył 35 punktów i 11 zbiórek, a James Harden zapisał przy swoim nazwisku 24 "oczka", siedem zebranych piłek oraz 13 asyst. Lakers przed 24. porażką nie uchroniło 35 punktów, osiem zbiórek i 10 asyst LeBrona Jamesa czy triple-double Westbrooka (20 punktów, 14 zbiórek, 11 asyst).

Luka Doncić odpoczywał, a Dallas Mavericks znów musieli uznać wyższość Portland Trail Blazers, tym razem 123:140. Znów, bo Blazers pokonali Teksańczyków także dzień wcześniej (136:119). Damian Lillard rzucił w niedzielę 40 punktów.

Wyniki:

Detroit Pistons - New York Knicks 104:117 (22:39, 33:23, 25:28, 24:27)
(Bey 21, Ivey 21, Knox 16, Burks 14 - Randle 42, Brunson 27, Quickley 17)

Los Angeles Clippers - Houston Rockets 121:100 (31:30, 31:33, 29:27, 30:10)
(Mann 31, Leonard 30, Powell 18 - Gordon 24, Martin Jr. 22, Sengun 15)

Chicago Bulls - Golden State Warriors 132:118 (35:20, 24:42, 33:24, 40:32)
(Vucevic 43, LaVine 27, White 15 - Thompson 26, Curry 20, Poole 15)

Brooklyn Nets - Oklahoma City Thunder 102:112 (24:28, 26:20, 30:27, 22:37)
(Curry 23, Claxton 17, Irving 15 - Giddey 28, Gilgeous-Alexander 28, Dort 22)

San Antonio Spurs - Sacramento Kings 119:132 (32:33, 32:30, 26:39, 29:30)
(Poeltl 23, Richardson 21, Johnson 20 - Barnes 29, Fox 23, Mitchell 19)

Denver Nuggets - Orlando Magic 119:116 (31:25, 38:29, 25:34, 25:28)
(Gordon 25, Murray 18, Jokić 17 - Fultz 20, F. Wagner 19, Banchero 18)

Portland Trail Blazers - Dallas Mavericks 140:123 (33:31, 28:23, 37:41, 42:28)
(Lillard 40, Simons 20, Nurkić 20, Grant 20 - Dinwiddie 28, Hardy 25, Wood 23)

Los Angeles Lakers - Philadelphia 76ers 112:113 (32:33, 26:24, 25:29, 29:27)
(James 35, Westbrook 20, Gabriel 14 - Embiid 35, Harden 24, Maxey 16)

Czytaj także: Grupa Sierleccy Czarni rosną. 2-0 w Trójmieście!
Dwa transfery, które odmieniły GTK. "Rowland? Też mieliśmy obawy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty