"Zastalowcy" w tegorocznych rozgrywkach w drodze do ekstraklasy "zatrzymani" zostali w pierwszej rundzie play-off. W obecnym sezonie, podopieczni Tadeusza Aleksandrowicza podejmowali już trzecią "próbę" wejścia na salony polskiej koszykówki. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy włodarze Wiecko Zastalu po raz kolejny zaryzykują i zdecydują się na zbudowanie teamu z aspiracjami o awans. Pewne jest jednak to, że jest możliwość na to, aby zielonogórzanie w następnym sezonie rywalizowali, nie w pierwszej lidze, a ekstraklasie! - Będziemy ten temat ruszać. On jest oczywiście bardzo trudny, bo trzeba wykazać się dużym budżetem. Trzeba mieć pieniądze, żeby tę dziką kartę wykupić. To są na pewno duże pieniądze. Nie wiem, czy uda nam się te fundusze zorganizować, ale działania w tym kierunku na pewno podejmiemy. Jeśli udałoby się, byłby to niezły krok, bo nam ten awans po prostu się należał. Ten tydzień słabości (przegrana rywalizacja w ćwierćfinałach ze Stalą Stalowa Wola - przyp. red.), który mieliśmy, po prostu sprawił, że nasza praca w tym sezonie poszła na marne - mówi Rafał Czarkowski, prezes zielonogórskiego klubu.
W Zielonej Górze rozważą kupno dzikiej karty
Jest szansa na to, aby w przyszłym sezonie na parkietach Dominet Bank Ekstraligi nie zabrakło ekipy Wiecko Zastalu Zielona Góra. Zielonogórska drużyna mogłaby występować w ekstraklasie, dzięki wykupieniu dzikiej karty. Takie rozwiązanie poważnie rozważa prezes klubu z Winnego Grodu, Rafał Czarkowski.