Przed rozpoczęciem "play offów" wielu uważało, że dąbrowscy koszykarze szybko poradzą sobie z kielczanami i już po dwóch meczach świętować będą mogli awans do finału. Tym czasem w ostatni piątek zespół z Kielc pokazał, że na własnym parkiecie jest szalenie groźny i pokonał faworyzowany MKS 84:83.
Trudno było przypuszczać, że w Dąbrowie powtórzony zostanie wynik z piątkowego meczu w Kielcach. Stylu w jakim gospodarze wygrali z kielczanami chyba jednak mało kto się spodziewał. MKS prowadził od samego początku. Już w 4. minucie przewaga podopiecznych Wojciecha Wieczorka wynosiła 12. punktów(16:4). 180 sekund później było już 25:9. Jedyny zryw UMKS-u odnotować można było między ósmą dziewiątą minutą pierwszej kwarty. Wtedy to zespół grającego trenera Grzegorza Kija zniwelował starty do dziesięciu "oczek" (25:15). To było jednak wszystko na co stać było tego dnia kieleckich koszykarzy. Już na przerwę MKS Dąbrowa schodził prowadząc aż 55:30.
Druga połowa to systematyczne powiększanie przewagi przez gospodarzy. Dąbrowianie nie mylili się praktycznie z żadnej pozycji, a prymat w ich ekipie wiedli szalejący pod obiema tablicami Marcin Malcherczyk i Marcin Weselak. Końcówka meczu to nieco lepsza gra UMKS-u. Raz po raz brawa od Dąbrowskiej publiczności zbierał młody rozgrywający UMKS-u Marcin Nowakowski, który popisywał się efektownymi zagraniami.
MMKS Dąbrowa Górnicza - UMKS Kielce 102:61 (31:16, 24:14, 25:11, 22:20)
MKS:Malcherczyk 19 (1), Weselak 18, Basiński 14, Lewicki 14 (1), Milewski 13, Koziński 7 (1), Szczypka 5 (1), Koczwara 4 (1), Adamczyk 3 (1), Zieliński 3 , Deja 2.
UMKS: Makuch 17 (1), Gil 16 (1), Kasperzec 11 (1), Nowakowski 8, Miernik 4, Karólewski 4, Lata 1, Kij, Cetnar, Jurczyk, Walczyk.
Drugiego finalistę z tej grupy wyłoni dzisiejszy pojedynek w Katowicach pomiędzy AZS-em AWF a MOSiR-em Krosno.