Astoria sięgnęła za ocean. Środkowy z NCAA wraca do Polski

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Marek Popiołek
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Marek Popiołek

Piąty krajowy zawodnik dołączył do zespołu Enea Abramczyk Astorii. Tym razem wybór trenera Marka Popiołka i jego sztabu padł na 26-letniego Jakuba Karwowskiego. Środkowy występował ostatnio w Stanach Zjednoczonych.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz jest coraz bliższa zamknięcia krajowej rotacji na sezon 2022/23. Z zawodników z polskim paszportem można już złożyć piątkę, która mogłaby wystąpić na parkiecie. W składzie ekipy z grodu nad Brdą są bowiem rozgrywający lub rzucający Igor Wadowski i Michał Pluta, skrzydłowi Aleksander Lewandowski i Michał Kołodziej oraz najnowszy nabytek klubu - środkowy Jakub Karwowski.

Dla 26-letniego podkoszowego będzie to pierwsze zetknięcie z seniorską koszykówką na poziomie Energa Basket Ligi. W ostatnim czasie mierzący aż 218 cm wzrostu zawodnik występował w lidze NCAA, gdzie bronił barw najpierw Utah State Aggies, a ostatnio Sam Houston State Bearkats, gdzie notował średnio 2,5 punktu oraz 2,3 zbiórki.

Jakub jest synem Leszka Karwowskiego, który na parkietach ekstraklasy występował m.in. w barwach warszawskiej Polonii. To właśnie w stolicy jego syn rozpoczynał swoją przygodę z koszykówką, skąd przeniósł się na Pomorze, gdzie grał dla SMS-u Władysławowo oraz Trefla Sopot, a stamtąd wyjechał do USA.

- Kuba Karwowski jest zawodnikiem, który dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi. (...) jest bardzo wysoki i ma długi zasięg ramion, co powoduje, że potrafi bronić obręczy, a do tego jest dobrze skoordynowany. Posiada potencjał do tego, aby na parkietach Energa Basket Ligi udowodnić swoją wartość i dobrze się na nich zaprezentować. Cieszę się, że udało nam się go pozyskać - stwierdził w klubowym komunikacie trener Astorii, Marek Popiołek.

Jakub Karwowski związał się z bydgoskim klubem dwuletnim kontraktem.

Czytaj także:
San Antonio Spurs podjęli decyzję ws. Sochana. Chodzi o Ligę Letnią >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Komentarze (0)