Hannu Manninen wraca po 5 latach przerwy. Fin chce wystartować na MŚ w Lahti

Hannu Manninen zdecydował się po raz kolejny wznowić karierę, tym razem po pięcioletniej przerwie. Słynny fiński kombinator norweski ma zamiar wziąć udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata w Lahti.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=3901]

Manninen[/tag] jest legendą swojej dyscypliny. W jego dorobku są cztery zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, mistrzostwo olimpijskie w sztafecie, a także trzy tytuły mistrza świata, w tym jeden zdobyty indywidualnie. Swoją karierę kończył już w 2009 roku, ale rok później do powrotu do sportu skusiły go zbliżające się igrzyska w Vancouver i perspektywa walki o brakujący mu w dorobku tytuł mistrza olimpijskiego zdobyty w konkurencji indywidualnej, czego ostatecznie nie udało mu się osiągnąć.

W 2011 roku Manninen ponownie pożegnał się ze sportem, ale w kolejnych latach niekiedy startował w lokalnych zawodach - również wiosną bieżącego roku wziął udział w mistrzostwach Finlandii. Zaplanowane na najbliższy sezon mistrzostwa świata w Lahti okazały się wystarczającym magnesem do ponownego wznowienia kariery. Fin na co dzień pracuje jako zawodowy pilot samolotów pasażerskich, ale mimo to jest zdania, że zdoła pogodzić pracę z walką o miejsce w reprezentacji na mistrzostwa w ojczyźnie.

Początkowo Manninen planował wziąć udział już w listopadowych zawodach otwarcia sezonu w Rovaniemi i wywalczyć sobie tam przepustkę do startu w Pucharze Świata w Kuusamo, ale ostatecznie tak się nie stanie. - Na początku lutego zawody pucharowe odbędą się w Lahti. To ma być mój pierwszy start w 2017 roku - przedstawił aktualną wersję swoją planów słynny narciarz.

- Jeśli jego forma będzie rosła to ma naprawdę dużą szansę na start na mistrzostwach świata - stwierdził Petter Kukkonen, trener reprezentacji Finlandii, która w ostatnich latach nie prezentowała się tak dobrze, jak w najlepszych czasach Manninena.

ZOBACZ WIDEO Z obozu skoczków dochodzą dobre wieści (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: