Ciężkie zadanie kolarzy czeka przede wszystkim pod koniec niedzielnych zmagań. Gdy zawodnicy będą mieli już w nogach przejechanych ponad 250 kilometrów, czeka na nich mocno wymagający podjazd, którego stopień nachylenia w niektórych miejscach osiągnie aż 28 procent.
To ekstremalne wyzwanie. Na razie kawałek podjazdu pokazał Sebastian Parfjanowicz. Dziennikarz TVP Sport z samochodu nagrał jak z podjazdem, który w niedzielę będą pokonywać kolarze, radzi sobie Bartosz Huzarski, obecnie ekspert telewizji publicznej przy transmisjach kolarskich.
Witamy w piekle. Momentami 28% po 250 km jazdy. Bartek Huzarski sprawdził najważniejszy podjazd niedzielnego wyścigu ze startu wspólnego @ibk_tirol2018. Efekty w @sport_tvppl, w Sportowym Wieczorze. pic.twitter.com/Xhn20mUTMR
— s_parfjanowicz (@parfjanowicz) 25 września 2018
Nie można wykluczyć scenariusza, że to właśnie na tym podjeździe rozegra się kluczowa walka o zwycięstwo w niedzielę. Przypomnijmy, że polskimi faworytami na ten wyścig są Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Obaj odnosili już sukcesy w wyścigach ze startu wspólnego na najważniejszych imprezach.
Cztery lata temu, w Ponferradzie, mistrzem świata w wyścigu elity ze startu wspólnego został Kwiatkowski. Dwa lata później, w tej samej specjalności, brąz na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro wywalczył Majka.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Dobry terminarz dla Polaków? "Nie będzie czegoś takiego jak mecz przyjaźni"