Środowisko sportowe na całym świecie solidaryzuje się z Ukrainą, która dziesięć dni temu została zaatakowana przez reżim Władimira Putina. W tej sytuacji apel skierowany do "publiczności sportowej" przez Rosyjski Związek Kajakowy brzmi jak farsa.
"Rosja broni pokoju. Rosja nie rozpoczęła wojny na Ukrainie - Rosja kończy wojnę" - napisali rosyjscy działacze w oświadczeniu opublikowanym przez federację kajakową na Instagramie.
Z pisma dowiadujemy się, że militarne działania Rosji w Ukrainie to jedyna słuszna decyzja, ponieważ tylko w ten sposób możliwe jest zakończenie bratobójczej wojny w tym kraju. To też reakcja na antyrosyjski nacjonalizm w Ukrainie, który - zdaniem autorów apelu - jest podsycany przez Stany Zjednoczone i kraje Unii Europejskiej.
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta
"Nie wierzcie w fałszywy przekaz, że to Rosja wywołała wojnę i próbuje podbić Ukrainę, że rosyjskie wojska bombardują dzielnice mieszkalne i zabijają niewinnych cywilów. Rzeczywistość jest dokładnie odwrotna" - przekonuje Rosyjski Związek Kajakowy.
"Rząd Rosji, jak żaden inny, ceni ludzkie życie i pokój na świecie! A to oznacza, że zwycięstwo będzie nasze!" - tymi słowami kończy się to skandaliczne oświadczenie.
Jednym z pierwszych, który skomentował wpis był trzykrotny mistrz olimpijski w kajakarstwie, Niemiec Sebastian Brendel.
"Nie mogę uwierzyć, że publikujecie takie oświadczenie i mam nadzieję, że rosyjscy sportowcy nie stoją za tym. Od czasu inwazji miliony ludzi żyją w strachu, wielu ludzi traci życie i swoje domy, a wy mówicie o 'ruchu na rzecz pokoju'. Wstyd!" - podsumował Brendel.
Zobacz:
Obrzydliwy gest Rosjanina. Przyjrzyj się zdjęciu z podium
Najpotężniejszy działacz sportowy na świecie marionetką w rękach dyktatorów