Sporo mówiło się o tym, że na igrzyska olimpijskich 2024 w Paryżu będą mogli wystartować sportowcy z Rosji. Ostatecznie do tego doszło, tyle że musieli spełnić kilka warunków, w tym m.in. zakaz wspierania wojny i powiązania z klubami wojskowymi, a także start pod neutralną flagą.
Z tego powodu w stolicy Francji rywalizowało jedynie 15 sportowców z kraju, który w lutym 2022 roku zaatakował Ukrainę, a rozpoczęta wówczas wojna trwa cały czas. Do tego grona należał m.in. Zachar Pietrow.
Rosjanin zajął 4. miejsce zarówno w konkurencji C-1 na 1000 metrów, jak i w C2 na 500 m wraz z Aleksiejem Korowaszkowem, dwukrotnie ocierając się o medal. W rozmowie z Match TV zdradził, jak inni sportowcy z jego kraju zareagowali na to, że podpisał dokumenty o statusie neutralnym.
- Kiedy mieliśmy obóz szkoleniowy w Afryce, musieliśmy podpisać dokumenty o statusie neutralnym. Niektórzy tego nie zrobili. Wyjaśnili mi, że mam szansę dostać się na igrzyska, a może nawet powalczyć o medale. Długo myślałem i postanowiłem je podpisać, a inni sportowcy powiedzieli mi: jesteś zdrajcą Rosji! - wyznał Pietrow.
Co ciekawe kajakarz zdradził, że po wyjeździe do Paryża narracja innych sportowców uległa zmianie. - Kiedy tam pojechaliśmy, wszyscy już nam kibicowali. Mówili: tak, dajesz! Skop im tyłki! (śmiech).
Ostatecznie do tego doszło, tyle że musieli spełnić kilka warunków, a jednym z nich był start pod flagą neutralną.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!