Afera z licencjami dla synów Jadwigi Emilewicz. Wyjaśniamy, jak PZN przyznaje uprawnienia

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Jadwiga Emilewicz
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Jadwiga Emilewicz

Wyszło na jaw, że synowie byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz uczestniczyli w zgrupowaniu narciarskim bez licencji. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty sekretarz generalny PZN Jan Winkiel wyjaśnił, jak zdobywa się takie uprawnienia.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek szef komisji licencyjnej PZN przekazał w rozmowie z TVN24, że licencje dla synów Emilewicz zostały wydane dzień po tym, jak zakończyli zgrupowanie narciarskie, czyli 7 stycznia. Tym samym dzieci byłej wicepremier złamały obostrzenia. Rozporządzenie z 21 grudnia 2020 roku wyraźnie mówi o tym, że ze stoków korzystać mogą wyłącznie sportowcy zawodowi.

O licencjach dla synów Emilewicz rozmawialiśmy z sekretarzem generalnym Polskiego Związku Narciarskiego Janem Winkielem. Dopytywaliśmy, jak długo się czeka na takie uprawnienia.

- To zależy od liczby wniosków. W listopadzie czekało się, podejrzewam, w granicach godziny czy dwóch, a teraz trzeba poczekać dzień czy półtora dnia - powiedział.

Wyjaśnił też, jakie dokumenty są potrzebne, by móc ubiegać się o takie uprawnienia.

- U nas na pewno konieczne są badania lekarskie, przynależność do klubu posiadającego licencję PZN, co jest najważniejszym elementem, a także zobowiązanie do przestrzegania wszelkich regulaminów i statutów. Są jeszcze drobniejsze kwestie - zaznaczył.

Zamieszanie z licencjami dla synów Jadwigi Emilewicz może mieć dalszy ciąg. W czwartek szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki nie ukrywał, że możliwe jest "jakieś zawieszenie" byłej wicepremier.

Czytaj także:
PŚ w Zakopanem. Znakomite informacje. Polacy gotowi do udziału w zawodach
Boyd-Clowes znowu żartował na Twitterze. Kanadyjczyk nie docenił jednak polskich fanów

ZOBACZ WIDEO: PŚ w skokach narciarskich. Co kluczem do sukcesów Andrzeja Stękały? Skoczek zwrócił uwagę na ważny element

Komentarze (21)
avatar
Charles Bronson
15.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie czuję się gorszy od tej pani. Plują nam w twarz i mówią, że śnieg pada. Oprócz dymisji, jeszcze tak dla przykładu powinno być (bo w końcu to osoba publiczna) po 30 000 zł kary dla tej kobie Czytaj całość
avatar
wisus
15.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Co z Morawieckim i Sasinem, co z Szumowskim?? Przecież sąd orzekł, że decyzja o druku kart była złamaniem prawa. 
avatar
Wojciech Boniecki
15.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
telefon i wciagu 2 godzin licencja- super związek. 
hgjfkf
15.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przepraszam czy kto się weźmie za tych szczeniaków . Wszyscy to wszyscy . Nie może być ze synalki cwaniaczki będą pod ochrona .?! B 
avatar
timur
14.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To niepoważne! U nas takie sprawy załatwia straż miejska wypisując mandaty za łamanie przepisów przez dzieciaki i organizatora, który do tego dopuścił, i nikt nie robi sprawy państwowej i to p Czytaj całość