- To nie w moim stylu - przyznał polski bokser w rozmowie z Rzeczpospolitą. - Słowne potyczki mnie nie interesują. Kiedy trzeba przemówią moje pięści. Cieszy mnie to, że Cunningham ma podobne podejście do tych spraw, że traktuje nasz pojedynek tak jak powinien, jako pracę do wykonania. Nic więcej.
Co więcej, Adamek wypowiada się w pozytywnych słowach o Cunninghamie. - To miły facet. Zawsze z przyjemnością podam mu rękę, zamienię kilka słów i każdy pójdzie w swoją stronę - zapewnił.