- To nie ma najmniejszego znaczenia. Nikogo się nie boję, choćby miał największe wsparcie u buków - zapewnił.
- Przed walką nigdy nie mówię, w czym jestem lepszy. Okaże się w czwartek. Na pewno moim atutem jest szybkość. Niemal całą karierę występowałem w kategorii półciężkiej, gdzie wszystko toczy się szybciej. Nie straciłem szybkości, co pokazałem w walkach z Bellem i w następnych. Co znaczy szybkość, udowodnił w sobotę Manny Pacquiao - pokonując Oscara de la Hoyę. Dzięki niej wygrał dużo mniejszy pięściarz. Teoretycznie de la Hoya mógł zakończyć pojedynek jednym ciosem, ale był bezradny. Ja zbijanie wagi mam już za sobą. Na środowe oficjalne ważenie będę musiał zrzucić 2-3 kg - powiedział Tomasz Adamek.