Diamondbacks mogliby śmiało spaść z pierwszego miejsca w swojej dywizji, gdyby nie słaba postawa ich najgroźniejszych rywali z Los Angeles. W sobotnim meczu Brandon Webb zdołał zatrzymać spadkową formę swojego zespołu, odnosząc jedenaste zwycięstwo w tym sezonie i jest miotaczem z największą ilością wygranych w Major League Baseball. Trzy punkty, które wystarczyły na pokonanie "Piratów" podzielili między sobą J.D Drew oraz Orlando Hudson. Z kolei Webb, oprócz świetnej postawy w roli pitchera, dołożył jeszcze RBI w 6. inningu i przesądził o wygranej Snakes 3:1 nad Pirates. Honorowy punkt dla gospodarzy zdobył Jason Bay.
W drugim meczu pomiędzy Twins a White Sox znów bezkonkurencyjni okazali się zawodnicy z Wietrznego Miasta. Jednak to goście pierwsi objęli prowadzenie, którzy po RBI Justin’a Morneau w 3. in. odskoczyli gospodarzom na trzy punkty. Jednak ich radość nie trwała długo. Joe Crede w następnej zmianie zdobył swojego pierwszego z dwóch home runów w tym meczu. Z kolei w piątym inningu "Białe Skarpety" odebrały rywalom wszelką chęć do gry. Sześć runów w tej zmianie, w tym 3-RBI homer Carlos’a Quentin’a wyprowadziły miejscowych na prowadzenie 8:3. "Bliźniaki" zdołały się poderwać dopiero w 9. inningu, ale dwa punkty Alexei Casilli na nic się nie zdały i goście przegrali 6:10.
San Francisco Giants z impetem rozpoczęli swoje tournee po wschodnim wybrzeżu, gromiąc w pierwszym meczu Washington Nationals w stosunku 10:1. Mecz rozstrzygnął się bardzo szybko, mianowicie w trzecim inningu. Przy dwóch załadowanych bazach i dwóch outach Jose Castillo zdołał wybić piłkę w trybuny, dzięki czemu "Giganci" wywindowali swoje prowadzenie na 8:0. Jedyny run zdobyty przez Nats padł w 5. in., a jego autorem został Ellijah Dukes. Goście kontrolowali wydarzenia na stadionie do końca i odnieśli okazałe zwycięstwo. Kolejny fenomenalny mecz zaliczył Tim Lincecum. W swoim ósmym zwycięstwie w tym sezonie oddał tylko pięć hits i wyautował pięciu batterów gospodarzy.
Mecz, którego nie można przeoczyć odbył się na Dodgers Stadium w Los Angeles, gdzie miejscowi Dodgers w drugim meczu uporali się z Chicago Cubs i wygrali 3:0. Skromne prowadzenie 1:0 dla gospodarzy wypracował już w pierwszej zmianie Jeff Kent. Jednak kluczowym zawodnikiem, jeśli chodzi o ofensywę był Danny Ardoin, który wystąpił po raz trzeci w barwach "Spychaczy" zastępując catchera, Rick’a Martin’a. Najpierw w czwartym, a potem w szóstym inningu zdobył po runie i zapewnił swojemu teamowi cenne zwycięstwo. Jednak na największe pochwały zasłużył Hiroki Kuroda. Japoński rookie, występujący w zespole z L.A. zaliczył complete game, nie oddał Cubs ani jednego punktu i zaliczył aż 11 strikeouts, odnosząc swoje trzecie zwycięstwo w obecnych rozgrywkach.
Pozostałe wyniki:
Pittsburgh Pirates - Arizona Diamondbacks 1:3
New York Yankees - Kansas City Royals 1:2
Detroit Tigers - Cleveland Indians 2:4
Boston Red Sox - Seattle Mariners 0:8
Toronto Blue Jays - Baltimore Orioles 5:6
Florida Marlins - Cincinnati Reds 3:11
Atlanta Braves - Philadelphia Phillies 3:4
Washington Nationals - San Francisco Giants 1:10
Houston Astros - St. Louis Cardinals 6:1
Texas Rangers - Tampa Bay Rays 4:12
Chicago White Sox - Minnesota Twins 10:6
Colorado Rockies - Milwaukee Brewers 6:4
Oakland Athletics - Los Angeles Angels 1:3
Sand Diego Padres - New York Mets 2:1
Los Angeles Dodgers - Chicago Cubs 3:0