Zarządzenie ministra wywołało popłoch
Sytuacja wokół PKOl jest napięta od kilku miesięcy. Zaogniło ją jeszcze wprowadzenie przez ministra sportu Sławomira Nitrasa "zarządzenia nr 17". Dokument ten wymusza na związkach sportowych publiczne informowanie o swoich wydatkach i przychodach, w tym tych związanych z umowami sponsorskimi i wynagrodzeniami ich prezesów.
Sport.pl donosi, że przepis ten zaniepokoił władze wielu federacji. Wśród nich mają pojawiać się głosy wskazujące, że "zarządzenie nr 17" osłabi rynkową pozycję związków, a stosowanie się do jego założeń może nawet prowadzić do problemów prawnych, związanych z koniecznością ujawniania tajemnic handlowych i informacji poufnych.
W środowisku panuje opinia, że wprowadzenie zarządzenia jest krokiem wymierzonym przede wszystkim w PKOl i kolejną odsłoną konfliktu między Nitrasem a Piesiewiczem. Związki sportowe "obrywają" niejako rykoszetem.
12 lutego 27 prezesów związków spotkało się z Nitrasem, by omówić złagodzenie przepisów zarządzenia. Gdy minister sportu opuścił sale, dalej prowadzono dyskusje. W jej efekcie podjęto też stanowcze działania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Chcą dymisji Piesiewicza
Sport.pl podkreśla, że 22 prezesów podpisało już list adresowany do Radosława Piesiewicza. Jego autorzy wzywają go do złożenia dobrowolnej dymisji z funkcji szefa PKOl. - Ja bym to nazwał takim ukłonem w stronę pana Piesiewicza. Apelem, by dla dobra polskiego sportu, o którym często mówi, wyszedł z tej sytuacji sam, podając się do dymisji - przekazał dziennikarzom sport.pl jeden z działaczy, prosząc jednocześnie o zachowanie anonimowości.
Podobno powstał już nawet plan awaryjny na wypadek, gdyby Piesiewicz odmówił dymisji. W takiej sytuacji dojdzie do próby zwołania walnego zgromadzenia, które mogłoby odwołać prezesa PKOl ze stanowiska. Wymaga to jednak zgody 2/3 głosujących delegatów.
Statut Polskiego Związku Olimpijskiego przewiduje, że mandat członka zarządu może wygasnąć wskutek odwołania ze strony zarządu lub komisji rewizyjnej. Aby miało ono jednak moc prawną, wymagana jest większość 2/3 głosów, przy założeniu, że zostanie utrzymana frekwencja na poziomie 2/3 działaczy uprawnionych do głosowania.
Reakcja prezesa PKOl
W skład walnego zgromadzenia wchodzi trzech delegatów każdego z związków sportowych w dyscyplinach, które znajdują się w programie igrzysk olimpijskich, a także m.in. po dwóch delegatów Towarzystwa Olimpijczyków Polski i komisji zawodniczej PKOl, członkowie MKOl posiadający obywatelstwo polskie oraz przedstawiciele "nieolimpijskich" związków sportowych. Walne zgromadzenie ma moc sprawczą w sytuacji, gdy w posiedzeniu weźmie udział co najmniej 100 upoważnionych do głosowania delegatów.
Początkowo zakładano, że działania wymierzone w Piesiewicza pozostaną w tajemnicy. Prezes PKOl miał się jednak dowiedzieć o liście podpisanym przez prezesów domagających się jego dymisji. W odpowiedzi podobno rozpoczął już działania, które mają ocalić jego pozycję. W tym celu przełożył o miesiąc zaplanowane na 24 lutego spotkanie zarządu PKOl. Podjął także próbę przeprowadzenia osobistych rozmów z władzami poszczególnych związków.