Wspomniany dokument znalazł się na profilach społecznościowych Moniki Pyrek, Joanny Wołosz, Justyny Kowalczyk, Magdy Linette, Mai Włoszczowskiej i Katarzyny Zilmann. Z jego treścią możecie zapoznać się poniżej.
W listopadzie nowelizację ustawy uchwalił Sejm, a 9 grudnia bez żadnych poprawek przyjął ją Senat. Następnie trafiła ona na biurko Andrzeja Dudy. Prezydent nie zdecydował się jej podpisać, a zamiast tego skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Jego wątpliwości budziło kilka zapisów, w tym m.in. zawarte w nowelizacji sankcje za niewypełnianie przez polskie związki sportowe obowiązków parytetów płci w zarządzie. (Więcej: TUTAJ).
Nowelizacja ustawy miała wprowadzić wiele zmian w funkcjonowaniu związków sportowych. Jednym z jej założeń jest zrównoważenie reprezentacji płci w ich władzach, co w wielu przypadkach jest równoznaczne ze zwiększeniem w nich liczby kobiet. Zakłada ona również dodatkowe wsparcie dla sportsmanek w ciąży oraz wzmocnienie roli sportowców w zarządach związków poprzez umożliwienie im wywierania realnego wpływu na regulacje dotyczące ich dyscyplin.
Decyzja Andrzeja Dudy wzbudziła sprzeciw wielu środowisk, co w swoich mediach społecznościowych zamanifestowały utytułowane polskie sportsmanki. Ich apel jest skierowany do całego środowiska.
"Nowelizacja ustawy o sporcie wprowadza regulacje, dzięki którym międzynarodowe dobre praktyki staną się także naszym polskim standardem. Nie walczymy o przywileje, a o normalność" - deklarują autorki dokumentu.
Pierwotnie nowelizacja ustawy miała wejść w życie z dniem 1 stycznia. Skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego sprawia, że termin ten ulegnie przesunięciu.
To, czy ustawa zacznie obowiązywać, będzie teraz zależało od orzeczenia Trybunału. Jeżeli uzna on ją za zgodną z konstytucją, prezydent będzie zmuszony podpisać dokument. Jeżeli natomiast zostanie stwierdzona niezgodność, nowelizacja nie będzie mogła zostać przyjęta.