To, że Berlin chce ponownie zorganizować igrzyska olimpijskie, nie jest tajemnicą. Niemieccy działacze ruchu olimpijskiego chętnie przeprowadziliby największą sportową imprezę świata. Padł pomysł, by dokonać tego w 2036 roku, czyli równo 100 lat po najbardziej haniebnych igrzyskach w historii, które również odbyły się w stolicy Niemiec.
Wtedy to organizatorem imprezy był Adolf Hitler, a świat stał u progu II wojny światowej. Igrzyska w Berlinie były pokazem siły rasy aryjskiej i dowodem potęgi, jaką wówczas była III Rzesza. W 2036 roku organizacją igrzysk Berlin chciałby się zrehabilitować za najczarniejsze dzieje w historii IO.
Sensacją jest jednak to, że chciałby to uczynić wspólnie z Tel Awiwem. Pisze o tym "Berliner Morgenpost". Taką informację w mediach społecznościowych przekazał wpływowy działacz MKOl, Michael Payne. To miałby być sygnał pojednania obu narodów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę
"Media donoszą, że wspólna oferta Niemiec i Izraela ma upamiętnić igrzyska Hitlera i wysłaniem zupełnie nowego, silnego sygnału pokoju i pojednania" - napisał Payne na Twitterze. Pojawiają się jednak wątpliwości, czy organizacja igrzysk w dwóch tak odległych od siebie krajach miałaby sens.
Co prawda MKOl wyraził zgodę na to, by igrzyska mogły być organizowane przez dwa kraje. Jednak póki co trudno mówić o konkretach oferty Niemiec i Izraela, gdyż to dopiero bardzo wstępny plan. Izraelskie media piszą, że jest to "wyłącznie wizja Niemców".
Czytaj także:
Tenis. Słynna zawodniczka pokonała ciężką chorobę. Teraz ma kolejny cel
Tokio 2020. Bojkot igrzysk olimpijskich? Korea Północna obawia się koronawirusa