Reprezentantka USA specjalizuje się w pchnięciu kulą. Podczas poprzednich igrzysk olimpijskich wywalczyła srebrny medal, co do tej pory jest jej zdecydowanie największym sukcesem w karierze.
Raven Saunders nie mogło zabraknąć na czwartkowych zawodach w Paryżu. Zawodniczka lubi sprawiać niespodzianki i ponownie zaskoczyła kibiców swoją kreacją. Tym razem zasłoniła twarz maską, na którą nałożyła ciemne okulary.
Uwagę przykuły również jej niebiesko-zielone włosy. Światowe media rozpisują się o historii 28-latki. Co warte zaznaczenia, sportsmenka utożsamia się z "Hulkiem". Co warte podkreślenia, angażuje się w inicjatywy wspierające społeczność LGBT.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wołosz ma plan na siebie po zakończeniu kariery. "Przewinęło mi się przez uszy"
"Saunders wykorzystuje swoje alter ego "Hulka" podczas rywalizacji, aby poradzić sobie ze stresem towarzyszącym sportowi na poziomie zawodowy. Mówi, że utożsamia się z trudną drogą superbohatera do kontrolowania jego siły i mocy" - przypomniał "The Guardian".
Na igrzyskach w Tokio Saunders zaprezentowała się w masce zasłaniającej połowę twarzy. Wyróżniała się też różowym strojem, złotymi zębami i długimi paznokciami. Teraz wróciła po 18-miesięcznym zawieszeniu za ominięcie trzech kontroli antydopingowych.
"Surrealistyczny wygląd Raven Saunders na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Pojawiła się w ekstrawaganckiej stylizacji, z kominiarką zakrywającą całą twarz, z wyjątkiem oczu, i okularami przeciwsłonecznymi. Północnoamerykańska lekkoatletka, która zdobyła srebrny medal w Tokio, gdzie również pojawiła się z dziwną maską o unikalnym kształcie" - napisała "Marca".
Czytaj więcej:
Mówi o tym cały świat. Amerykance grożą kary