Eliminacje rzutu młotem nie układały się pod dyktando Pawła Fajdka. Pojawiło się poważne ryzyko, że błyskawicznie straci szanse na medal na tegorocznych igrzyskach olimpijskich. Była obawa, że powrócą koszmary z lat 2012 i 2016, kiedy odpadał w kwalifikacjach.
Reprezentant Polski zmarnował dwie próby, jednak w trzeciej zdołał się zrehabilitować. Zarówno Fajdek i Wojciech Nowicki nie spełnili minimum kwalifikacyjnego (77 metrów), a pomimo tego awansowali do finałowej "12".
W ostatniej chwili Fajdek pokazał, że w dalszym ciągu może rywalizować z najlepszymi. Eksperci byli pod dużym wrażeniem.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Bekhendowa niemoc Świątek. "To nie było jej koronne uderzenie"
"Uff, obronił się… Czyli Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki w finale IO w Paryżu" - skomentował w serwisie X nasz redakcyjny kolega Seweryn Czernek.
"Ależ piwa nawarzyli nasi młociarze. Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek w finale, w niedzielę walczą o medale. Obaj nie wypełnili minimum kwalifikacyjnego, ale znaleźli się w "12". Fajdek spalił dwie próby, w trzeciej nie dopuścił do koszmaru z Rio. Uff!" - relacjonował Mateusz Ligęza.
Fajdek wykorzystał trzecią szansę. Kuba Cimoszko docenił podsumował występ 35-latka: "Fajdek na szczęście bardzo dobry ostatni rzut i będzie bez olimpijskiego "hat-tricka".
Polak miał coś do udowodnienia. "Może Paweł Fajdek nie ze wszystkimi ma po drodze, ale trzeba mu przyznać, że to kozak. W takiej sytuacji 76,56 to naprawdę wynik godny odnotowania" - napisał Kuba Kędzior.
Według Tomasza Hatty, Paweł Fajdek jak niegdyś Jose Mourinho uciszył swoich krytyków.
"Udało się! 76,56! Awans Pawła Fajdka do finału. Ależ kamień z serca polskiego mistrza!" - Marcin Malawko odetchnął z ulgą.
Kibice i eksperci najedli się strachu. "76.56 w ostatniej próbie Paweł Fajdek!!! Nieznacznie wyprzedza Wojciecha Nowickiego. Najważniejsze, że obaj Polacy w finale, nerwowo było!" - podkreślił Karol Darmoros.
"Nowicki narzekał na koło, nie mógł wyczuć młota. Fajdek też się męczył. Oby w finale było lepiej i bez narzekania, bo ich stać na dalekie rzuty. Konkurencja nie śpi, ale Polacy niech patrzą przede wszystkim na siebie. Jazda!" - stwierdził Marcin Jaz.
Czytaj więcej:
Co tam się działo? Ogromne nerwy polskich młociarzy