Polski Komitet Olimpijski po raz 54. uhonorował sportowców, działaczy i trenerów za szczególną i uczciwą postawę, zgodną z zasadami fair play. W tym roku statuetki i wyróżnienia odebrały także wielkie nazwiska polskiego sportu.
W warszawskim Centrum Olimpijskim za całokształt kariery uhonorowani zostali trzykrotna medalistka olimpijska w pływaniu Otylia Jędrzejczak, dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski oraz była wybitna skoczkini o tyczce, wielokrotna medalistka wielkich imprez Monika Pyrek.
- Bardzo dziękuję, ale myślałam, że już wszystkie nagrody za mną! To dużo dla mnie znaczy. Idea fair play przydaje się nie tylko w sporcie, ale i w życiu. Czysta gra i rywalizacja jest najważniejsza - powiedziała ze sceny Pyrek, obecnie prowadząca fundację pomagającą młodym sportowcom i aktywnie propagującą sport wśród najmłodszych.
ZOBACZ WIDEO: Dramat z Holandią, wygrana z Walią. Co wiemy przed MŚ? | Z PIERWSZEJ PIŁKI #19 [CAŁY ODCINEK]
- Mam poczucie, że ja w tym sporcie nic szczególnego nie robiłem. Może dlatego, że zostałem wychowany w duchu fair play - zastanawiał się Majewski, obecnie wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Wielkie brawa otrzymała także 12-letnia żeglarka Hania Chojnicka, która otrzymała nagrodę za "czyn czystej gry". Otóż podczas jednego z treningów w marcu tego roku nastolatka wskoczyła do lodowatej wody i pomogła jednej ze swoich koleżanek w ponownym postawieniu łódki.
PKOL postanowił także uhonorować polskich sportowców i działaczy za wszelką pomoc jaką okazali Ukrainie i tamtejszym zawodnikom po wybuchu wojny z Rosją. Specjalne podziękowania przekazał im na filmie szef Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego, legendarny skoczek o tyczce, Siergiej Bubka.
Mateusz Ponitka dla WP o grze w NBA--->>>
Wyróżniono m.in. Roberta Lewandowskiego, Igę Świątek, Marka Kolbowicza, Agnieszkę Kobus-Zawojską, Huberta Hurkacza i Roberta Korzeniowskiego.
Dwójka najbardziej rozpoznawalnych polskich sportowców na świecie została nagrodzona za swoje wypowiedzi wspierające Ukrainę w tym trudnym czasie a także (Świątek) za organizację pokazowej imprezy, podczas której zbierano pieniądze na pomoc naszym sąsiadom.
W imieniu napastnika Barcelony nagrodę odebrała jego mama Iwona, a najlepszą tenisistkę świata reprezentował jej tata Tomasz.
Z kolei dziennikarze postanowili przyznać nagrodę dwukrotnej medalistce olimpijskiej w kolarstwie górskim, Mai Włoszczowskiej. Nie tylko za sukcesy sportowe, ale przede wszystkim za uczciwą postawę, determinację i zachowania poza trasą podczas kariery.
- Niesamowite jest przypomnieć sobie wszystkie sukcesy, ale sport to nie trofea i medale. One są celem, ale to jest przygoda, dzielenie pasji. Sport łączy i dla mnie największą wartością z kariery są wszystkie znajomości, przyjaźnie z Moniką i Otylią, Tomka zawsze podziwiałam za osobowość. To wszystko dostajemy w sporcie, gdy gramy fair-play - powiedziała wzruszona, dedykując wyróżnienie swojemu zmarłemu trenerowi Markowi Galińskiemu.
Z rąk przedstawiciela Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego dyplom odebrał także prezes PKOL Andrzej Kraśnicki. Honorowa statuetka fair play powędrowała w ręce szefa polskiej agencji antydopingowej POLADA, Michała Rynkowskiego.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty