Nokaut w drugiej tercji - relacja z meczu Ciarko PBS Bank Sanok - Comarch Cracovia

Pasy mają w tym sezonie kompleks klubu z Sanoka. O ile jednak wcześniejsze mecze były bardzo wyrównane, o tyle w piątkowy wieczór na Podkarpaciu Cracovia została zdeklasowana. O wysokiej porażce zadecydowała druga tercja, w której Ciarko zdobyło aż 6 bramek, z czego 3 grając w osłabieniu.

Od początku odważnie zaatakowali gospodarze. Pierwszy strzał na bramkę gości oddał Paweł Dronia. W odpowiedzi Leszek Laszkiewicz szukał podaniem swojego kolegi z pierwszego ataku Damiana Słabonia, ale zawodnik Pasów nie sięgnął krążka. W 6 minucie doskonałe podanie wzdłuż bramki Vozdeckyego zmarnował Marcin Kolusz. W chwilę później potężny strzał z niebieskiej linii oddał Bogusław Rąpała i gumę ofiarnie zbił Radziszewski. Z czasem napór gospodarzy zmalał i do głosu zaczęli dochodzić goście. W połowie tercji doskonałą sytuację zmarnował Piotr Sarnik. Wreszcie wynik meczu otworzył w 15 minucie Leszek Laszkiewicz. Najlepszy w tej chwili hokeista PLH odważnie wjechał w tercję Sanoka i na pełnej szybkości wystrzelił gumę, która zatrzepotała w sieci Przemysława Odrobnego. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale albo ich uderzenia omijały bramkę Pasów, albo świetnie spisywał się Rafał Radziszewski. Wreszcie wyrównanie nadeszło w ostatnich sekundach tercji. Doskonałym podaniem do Martina Vozdeckyego popisał się Kolusz. Zawodnik sanockiego zespołu najechał z prawej strony i uderzył na bramkę. Radziszewski nie zdołał złączyć parkanów i po pierwszej części spotkania mieliśmy remis.

Gospodarze wyjechali na drugą tercję wyraźnie rozkojarzeni i za to mogli zostać natychmiast skarceni przez Leszka Laszkiewicza. W chwilę później zaowocowała gra pressingiem gości i groźnie na bramkę Odrobnego uderzał Petr Dvořak. W piątej minucie tercji sam na sam z Radziszewskim wyjechał Krystian Dziubiński. Objechał bramkarza gości i wsunął krążek między słupkiem a łyżwą wyciągniętego jak struna bramkarza Pasów. Sędzia bramkowy nie sygnalizował gola, ale arbiter tego spotkania, Jacek Rokicki po obejrzeniu zapisu wideo zaliczył trafienie. To był tylko wstęp do dramatu gości, który miał wkrótce nastąpić. Na ławce kar usiadł Krzysztof Zapała i wydawało się, że Cracovia zaatakuje. Tymczasem hokeiści Sanoka wyprowadzili w osłabieniu dwie bliźniacze kontry, po których Rafał Radziszewski musiał dwukrotnie wyjmować krążek z bramki. Po czwartej bramce dla gospodarzy Rudolf Rochaček wziął czas. Nie podziałało to jednak na jego zawodników. Po chwili ponownie Pasy grały w przewadze i ponownie kontra gospodarzy. Tomasz Malasiński z ostrego kąta uderzył pod poprzeczkę i piąta bramka dla Sanoka stała się faktem. Jakby tego było mało na 7 minut przed końcem drugiej tercji Zapała mierzonym strzałem pokonał Radziszewskiego. Gości z Krakowa dobił strzałem z niebieskiej linii Pavel Mojiš i gospodarze mogli zadowoleni zjechać na drugą przerwę.

Trzecia tercja rozpoczęła się udanie dla mistrzów Polski. Wreszcie zdołali oni udokumentować golem grę w przewadze, a uczynił to strzałem z okolic niebieskiej linii Nicolas Besch. To pobudziło gospodarzy, którzy rzucili się do ataków. Sanoczanie zamknęli gości w tercji obronnej i strzałem z bliska Radziszewskiego pokonał Josef Vitek. Festiwal goli na Arenie Sanok trwał nadal. Kolejny okres gry w przewadze i trzecia bramka dla Cracovii. Piękną akcję całego zespołu wykończył strzałem do pustej bramki Damian Słaboń. Kibice jeszcze dobrze nie ochłonęli, a już za bramką Radzika zabłysło czerwone światło po strzale Vitka. Rozpędzeni gospodarze 10 bramkę poprzedzili świetną akcją. Radziszewski zbił do boku krążek do którego dopadł Mojiš i zamiast strzelać wyłożył gumę nadjeżdżającemu Sławomirowi Krzakowi. Zawodnik Sanoka uderzył bez przyjęcia i bramkarz Pasów po raz dziesiąty musiał uznać wyższość przeciwnika. Na to trafienie odpowiedział Aron Chmielewski, który wykorzystał wyjście z bramki Odrobnego. To nie był jeszcze koniec. Na niespełna 6 minut przed końcem meczu fenomenalną solową akcją popisał się Marcin Kousz. Wyjechał zza bramki Cracovii, położył Radziszewskiego i zanim doskoczyli do niego krakowscy defensorzy wstrzelił gumę do bramki.

Spotkanie lidera na lodowisku wicelidera zakończyło się efektowną wygraną gospodarzy. Sanoczanie zrzucili Cracovię z fotela lidera i sami wygodnie się na nim rozsiedli. W niedzielę w Sosnowcu będą walczyć o utrzymanie tego miejsca, Pasy zaś zmierzą się na swoim terenie z Podhalem.

Ciarko PBS Sanok - Comarch Cracovia 11:4 (1:1, 6:0, 4:3)

0:1 - Leszek Laszkiewicz (Nicolas Besch - Patryk Wajda) ‘16

1:1 - Martin Vozdecky (Marcin Kolusz - Pavel Mojzis) ‘20

2:1 - Krystian Dziubiński (Tomasz Malasiński) ‘25

3:1 - Marcin Kolusz ‘27 4/5

4:1 - Ivo Kotaska (Sławomir Krzak) ‘28 4/5

5:1 - Tomasz Malasiński (Marcin Kolusz - Bogusław Rąpała) ‘29 4/5

6:1 - Krzysztof Zapała (Pavel Mojzis) ‘33

7:1 - Pavel Mojzis (Paweł Dronia - Martin Vozdecky) ‘37 4/4

7:2 - Nicolas Besch ‘43

8:2 - Josef Vitek ‘45

8:3 - Damian Słaboń (Piotr Sarnik - Leszek Laszkiewicz) ‘46

9:3 - Josef Vitek ‘48

10:3 - Sławomir Krzak (Pavel Mojzis - Martin Vozdecky) ‘50

10:4 - Aron Chmielewski ‘52 4/5

11:4 - Marcin Kolusz (Tomasz Malasiński) ‘53 4/5

Składy:

Sanok: Odrobny (Kachniarz) - Mojzis, Dronia (2), Vozdecky, Zapała (2), Kolusz - Rąpała, Kotaska (2), Gruszka, Dziubiński (2), Malasiński - Gurican, Kubat, Vitek (2), Krzak, Mermer (2) - Maciejewski, Skrzypkowski, Strzyżowski (2), Wilusz (2), Biały.

Cracovia: Radziszewski (Kulig) - Wajda, Besch (2+10), Laszkiewicz (2), Słaboń (2), Sarnik - Immonen (2), Prokop, Martynowski, Dvorak, Lenius - Wilczek, Kulik, Piotrowski, Rutkowski (2), Sucharski - Dulęba, Chmielewski, Kosidło.

Kary: Sanok - 16, Cracovia - 20.

Sędziowie: Jacek Rokicki, Grzegorz Cudek - Mariusz Pilarski.

Widzów: ok 3000.

Źródło artykułu: