Tegoroczne hokejowe mistrzostwa świata elity przeszły już do historii. Po trofeum sięgnęli grający przed własną publicznością Czesi. Po raz pierwszy od 22 lat w czempionacie grali Polacy, ale nie odnieśli ani jednego zwycięstwa i spadli do dywizji 1A.
W turnieju nie grali Rosjanie, którzy zostali wykluczeni z uczestnictwa po wybuchu wojny w Ukrainie. Taki sam los spotkał Białorusinów. Jednak w przypadku reprezentacji Rosji doszło do absurdalnej sytuacji. Zespół ten mimo braku gry awansował w światowym rankingu na drugie miejsce. Mało tego, za rok może być jego liderem.
Jak to w ogóle możliwe? Jak informuje portal hokej.net, ranking uwzględnia wyniki MŚ i Zimowych Igrzysk Olimpijskich za 4 ostatnie lata. Władze międzynarodowej federacji (IIHF) zdecydowały, że obie wykluczone kadry nadal będą otrzymywać punkty odpowiadające ich dotychczasowej pozycji w rankingu. Tym samym Rosjanie dostają punkty za 3. miejsce, a Białorusini za 14.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Rosjanie od trzech lat są nagradzani dokładnie takim samym dorobkiem punktowym jak brązowi medaliści kolejnych turniejów mistrzowskich. I dlatego zaliczają awans w światowym rankingu.
- Wygląda to trochę śmiesznie. Minęło już kilka lat bez ich gry. Czy to jest właściwe, żeby ciągle otrzymywali punkty kiedyś zdobyte? - powiedział w rozmowie z portalem fińskich mediów publicznych Yle członek zarządu IIHF i prezydent Fińskiego Związku Hokeja na Lodzie Heikki Hietanen,
- Nie ma potrzeby zmieniania systemu jako takiego, ale dopóki sytuacja Rosji będzie taka sama, będzie to rodziło takie śmieszne rozwiązania. Była już dyskusja czy coś powinno się zrobić z punktami Rosji, ale żadna decyzja nie zapadła - dodał.
Szef IIHF potwierdził, że planowane są zmiany liczenia punktów. - Będziemy zwracać się do Komitetu Koordynacyjnego IIHF z propozycjami zmiany zasad przyznawania punktów w światowym rankingu. Decyzja mogłaby zostać podjęta w sierpniu lub wcześniej - powiedział Luc Tardif, którego cytuje rosyjska agencja TASS.
Na te plany już zareagowali Rosjanie, którzy krytykują Finów. - Nasi hokeiści nie grają, a my ciągle Finom przeszkadzamy. Przede wszystkim tym, że rosyjski hokej jest bardzo interesujący i kochają go kibice w wielu krajach, w tym także w samej Finlandii - skomentował Bykow w rozmowie z portalem AllHockey.ru, a cytuje go hokej.net.
Czytaj także:
Stoch z nowym trenerem. A Żyła i Kubacki? Już wszystko jasne
Pracował z polskimi skoczkami, ale został zwolniony. Ma nową posadę