Futsal. Polska - Norwegia. Mecz o wczesnej porze. Biało-Czerwoni wiedzą, na co uważać

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Sebastian Leszczak (z prawej) i Bebe (z lewej)
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Sebastian Leszczak (z prawej) i Bebe (z lewej)

W piątek reprezentacja Polski w futsalu rozegra kolejny mecz w ramach eliminacji do mistrzostw Europy. Tym razem Biało-Czerwoni zmierzą się w Łodzi z Norwegami. Podopieczni Błażeja Korczyńskiego wiedzą, czego mniej więcej się spodziewać po rywalach.

Reprezentacja Polski ma już za sobą dwa mecze w ramach eliminacji. Polacy najpierw zremisowali z Portugalczykami 2:2, a następnie przegrali 0:3. To był bez wątpienia przeciwnik z najwyższej półki - aktualni mistrzowie Europy.

Teraz Biało-Czerwonych czeka starcie z Norwegami, którzy nie stawili się na dwa pierwsze mecze w Czechach i zostali ukarani walkowerami 0:5. Przeszkodą nie do pokonania okazały się obostrzenia.

Polska wie, jakie są silne punkty najbliższego przeciwnika. - Spodziewamy się twardej i solidnej obrony Norwegów oraz szybkich kontrataków - mówi bramkarz reprezentacji Bartłomiej Nawrat, cytowany przez futsalekstraklasa.pl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

- Na pewno ich mocnym punktem jest bramkarz. My natomiast pracowaliśmy kilka dni na tym, aby tę ich obronę zaskoczyć, zniwelować liczbę strat i wyjść z tego dwumeczu z sześcioma punktami - dodaje.

A co na to jego kolega z pola Sebastian Leszczak? - Jesteśmy po analizie przeciwnika, ale skupiamy się na sobie. Musimy dać z siebie wszystko i pokazać, że jesteśmy drużyną - wyjaśnia.

Piątkowy mecz w Łodzi rozpocznie się już o godzinie 13:50. Transmisja w TVP Sport.

Czytaj także:
Statscore Futsal Ekstraklasa. Wyniki torunian mogą szokować. "Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa"
Puchar Polski w futsalu: wyniki 1/8 finału. Trzy kolejne zespoły ekstraklasy za burtą

Komentarze (0)