Polacy w eliminacjach do mistrzostw świata w Uzbekistanie wszystko mieli w swoich rękach. Jednak w ostatnim spotkaniu Biało-Czerwoni zawiedli i przegrali z Ukrainą.
W efekcie, na pierwszy od 1992 roku awans do mundialu, podopieczni Błażeja Korczyńskiego walczyć muszą w barażach. Rywal trafił nam się najtrudniejszy z możliwych - Chorwacja.
W Koszalinie, który ostatnio stał się domem naszych futsalistów, Polaków wspierał komplet, niemal 3500, kibiców.
Od początku spotkania atakowali Polacy i w 3. minucie objęli prowadzenie. Po zagraniu Bartłomieja Nawrata, obrońca rywala źle zagrał głową i wyłożył piłkę Sebastianowi Szadurskiemu, który z okolic linii pola karnego uderzył do siatki.
Chorwaci długo nie byli w stanie nam zagrozić. Dopiero w 11. minucie Dario Marinović niecelnym strzałem wykończył składną akcję gości. W odpowiedzi próbę Szadurskiego sparował bramkarz. Trzy minuty później był remis. Luka Perić wygrał pojedynek z Tomaszem Kriezelem i uderzył pod poprzeczkę.
ZOBACZ WIDEO: Co dalej ze Szczęsnym? "Lewy" szczerze o jego końcu kariery
Stracony gol przebudził Polaków, którzy w 15. minucie ponownie prowadzili. Z rzutu rożnego uderzył Michał Kubik. Piłka odbiła się od Marko Kuraja i wpadła do bramki! Biało-Czerwoni mogli pójść za ciosem. Po indywidualnej akcji Jakub Raszkowski przymierzył tuż obok bramki. Kilkadziesiąt sekund później mieliśmy sporo szczęścia, kiedy w słupek trafił Niko Vukmir.
Jednobramkowe prowadzenie dowieźliśmy do przerwy. W 2. części goście szukali wyrównania, ale dobrze dysponowany między słupkami był Nawrat. Polacy powinni podwyższyć prowadzenie w 23. minucie. Po strzale Szadurskiego, piłka toczyła się do bramki, ale tuż na linii zatrzymał ją obrońca.
Polacy po zmianie stron lepiej prezentowali się, niż w premierowej odsłonie. Odważniejsi byli także Chorwaci, stąd też pod bramkami sporo się działo. W 24. minucie strzał Kuraja był minimalnie niecelny.
W kolejnych minutach to Biało-Czerwoni mieli więcej z gry. Goście zagrozili nam w 31. minucie. Antonio Sekulić urwał się Mrowcowi, strzał na poprzeczkę strącił Nawrat. Chwilę później po raz pierwszy na parkiecie pojawił się Waldemar Sobota, dla którego był to debiut w futsalowej reprezentacji Polski.
Chorwaci szukali remisu, w 33. minucie strzał z dystansu bramkarza Zorana Primicia sparował Nawrat. Z kolei minutę później próba Vukmira minęła bramkarza, ale także bramkę. Szukaliśmy trzeciego gola, jednak daliśmy się w krótkim czasie dwukrotnie zaskoczyć.
W 34. minucie z dystansu uderzył Perić. Niemal w samo okienko i był remis. Kilkadziesiąt sekund później, po dalekim zagraniu Primicia, David Mataja uderzeniem z ostrego kąta trafił pod poprzeczkę.
Polacy starali się atakować i wyrównać, jednak to akcje i uderzenia Chorwatów były groźniejsze. W krótkim czasie dwukrotnie ratował nas Nawrat.
Podopieczni Błażeja Korczyńskiego nie byli w stanie zbyt wiele zdziałać. W 40. minucie piłka znalazła się w naszej bramce, wcześniej jednak Chorwat sfaulował Pawła Kaniewskiego, uderzając łokciem i przy okazji rozcinając Polakowi policzek.
Ostatecznie musieliśmy pogodzić się z porażką. Sprawa awansu rozstrzygnie się we wtorek w Zagrzebiu.
Polska - Chorwacja 2:3 (2:1)
Szadurski 3', Kuraja (sam.) 15' - Perić 14', 34', Mataja 35'
Składy:
Polska: Michał Kałuża, Bartłomiej Nawrat - Michał Kubik, Paweł Kaniewski, Tomasz Kriezel, Jakub Raszkowski, Piotr Skiepko, Mateusz Mrowiec, Mateusz Madziąg, Kacper Sendlewski, Maciej Jankowski, Sebastian Szadurski, Sebastian Grubalski, Waldemar Sobota.
Chorwacja: Zoran Primić, Filip Basković - Kristian Cekol, Franko Jelovcić, Luka Perić, Kristijan Postrużin, Mateo Muzar, Duje Kustura, Niko Vukmir, Dario Marinović, Josip Jurlina, David Mataja, Marko Kuraja, Antonio Sekulić.
Żółta kartka: Perić (Chorwacja).
Sędziowie: Eduardo Fernandes Coelho, Cristiano Santos (Portugalia).
Czytaj także:
Reprezentacja Polski w futsalu znokautowała rywala!
"Wielka duma". Waldemar Sobota został doceniony
Oglądaj NA ŻYWO mecze Fogo Futsal Ekstraklasy! (link sponsorowany)