Mercedes to kolejny z zespołów Formuły 1, który ma świadomość tego, że będzie musiał sięgnąć po kolejny, czwarty silnik u swoich kierowców. Wiąże się to jednak z karnym przesunięciem na polach startowych. Red Bull Racing na podobny manewr w przypadku Sergio Pereza zdecydował się już w ubiegły weekend w GP Holandii.
Mercedes postanowił wymienić silnik u Valtteriego Bottasa podczas GP Włoch. Oznacza to, że Fin w niedzielę ustawi się na końcu stawki, choć w piątek wygrał kwalifikacje F1 na Monzie i ma spore szanse, by namieszać w sobotnim sprincie kwalifikacyjnym.
- W sprincie istnieje możliwość zdobycia kilka punktów, więc powalczę o to. W niedzielę czeka mnie kolejna walka. Jednak najpierw chcę się skupić na sobocie. Patrząc na tempo, jakie mamy na Monzie, jestem przekonany, że stać nas na zdobycie sporej liczby punktów - powiedział w Sky Sports kierowca Mercedesa.
- W kwalifikacjach pojechałem świetne okrążenie. Bolid w ten weekend jest naprawdę dobrze ustawiony. Mamy przewagę nad Red Bullem, może nawet większą niż oczekiwaliśmy - dodał Bottas.
Przewaga Mercedesa nad Red Bullem była widoczna w treningach przed GP Włoch. Dlatego Niemcy mają świetną szansę, by w sprincie kwalifikacyjnym, który jest dodatkowo punktowany, zgarnąć kilka "oczek" kosztem Maxa Verstappena. Będzie to niezwykle ważne w kontekście walki o tytuł mistrzowski pomiędzy Holendrem a Lewisem Hamiltonem.
Czytaj także:
Alfa Romeo słodko-gorzka w kwalifikacjach
Robert Kubica niezadowolony po kwalifikacjach F1
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja