F1. Grand Prix Belgii zagrożone. Władze kraju przedłużyły restrykcje z powodu koronawirusa

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 w Belgii
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 w Belgii

Grand Prix Belgii to kolejny wyścig F1, który może się nie odbyć w tym roku. Władze kraju przedłużyły bowiem restrykcje związane z koronawirusem do końca sierpnia. Runda na torze Spa-Francorchamps ma się odbyć 30 sierpnia.

W tym artykule dowiesz się o:

Pandemia koronawirusa doprowadziła już do odwołania 9 z 22 wyścigów Formuły 1. Szefowie F1 zapowiadają, że kibice powinni szykować się na zupełnie nowy terminarz, który będzie niezwykle intensywny. Królowa motorsportu zakłada, że w ciągu pół roku uda się rozegrać 15-18 rund.

W nowym kalendarzu może zabraknąć miejsca dla Grand Prix Belgii. W środę premier Sophie Wilmes przedłużyła bowiem restrykcje związane z koronawirusem. Aż do 31 sierpnia w kraju nie będą się mogły odbywać żadne imprezy masowe. Tymczasem wyścig F1 na torze Spa-Francorchamps jest zaplanowany na 30 sierpnia.

- Słyszeliśmy o decyzji premier. Zdrowie publiczne jest najważniejsze. W ciągu kilku następnych dni zadamy parę kluczowych pytań i rozważymy nasze opcje. Może zorganizujemy wyścig w innym terminie, może odbędzie się on w planowanym terminie i bez kibiców - powiedział "Motorsportowi" Stijn de Boever, dyrektor handlowy Spa Grand Prix.

ZOBACZ WIDEO: Zawodnik K-1 opowiada o zakażeniu koronawirusem. "Myślałem o ucieczce z izolatki"

De Boexer zwrócił uwagę na to, że nawet zorganizowanie wyścigu F1 przy pustych trybunach wymaga pracy mnóstwa osób. - Nawet bez kibiców potrzebujemy wielu ludzi, aby w ogóle zorganizować Grand Prix. Co jest zatem wydarzeniem masowym? Czy to oznacza, że na torze może się znajdować 500, 3000, a może 5000 osób? - dodał.

Szefowie Grand Prix Belgii nie wykluczają jazdy w sierpniowym terminie bez udziału kibiców, ale będzie to zależeć od decyzji Liberty Media ws. renegocjacji umowy na organizację wyścigu F1. Belgowie domagają się bowiem zmiany niektórych warunków kontraktu, jeśli mają gościć królową motorsportu. Należy się domyślać, że mowa o wysokości opłaty za prawa do organizacji F1.

Obecnie pierwszym wyścigiem w kalendarzu F1 jest Grand Prix Francji, które jest zaplanowane na 28 czerwca. Wkrótce powinien jednak nadejść komunikat o odwołaniu imprezy. To efekt decyzji prezydenta Emmanuela Macrona, który również przedłużył restrykcje związane z COVID-19.

Czytaj także:
Daniel Ricciardo zarobi mniej z powodu koronawirusa
Giovinazzi popiera wyścigi F1 bez kibiców

Komentarze (0)