- W piątek wydarzyło się coś, co dało mi dodatkową pewność siebie za kierownicą. Czułem się lepiej. Uzgodniliśmy coś, a potem w niedzielę ustalenia się zmieniły - mówił Robert Kubica po zakończeniu Grand Prix Japonii (czytaj więcej o tym TUTAJ). Ze słów Polaka wynika, że zespół początkowo zgodził się, aby 34-latek skorzystał z nowego przedniego skrzydła w wyścigu F1.
Jednak w niedzielę nowego elementu zabrakło w samochodzie Kubicy. Wpłynęło to na właściwości jezdne modelu FW42, stąd m.in. wypadek krakowianina w porannych kwalifikacjach do GP Japonii.
Czytaj także: Orlen gwarantem startów Kubicy w F1
- Polski kierowca był zadowolony z postępów w piątkowych treningach na Suzuce za sprawą jednej poprawki, jaka znalazła się w samochodzie. Jednak przednie skrzydło zostało usunięte z jego pojazdu wskutek decyzji, której nie podjęto na torze. Wydaje się, że zadecydowała o tym sama Claire Williams z domu. To był wybór polityczny, a nie techniczny - stwierdził Roberto Chinchero z włoskiego "Motorsportu".
ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
Zdaniem Chinchero, Williams skutecznie zabił ekscytację i radość w Kubicy. Zrobił to już w lutym podczas zimowych testów F1, gdy nie złożył samochodu na czas. Od tego czasu w Polaku rosła frustracja, która znalazła swój upust w niedzielę przy okazji Grand Prix Japonii. Kierowca nie mógł bowiem dłużej tolerować pewnych zagrywek ze strony stajni z Grove.
- Sytuacja stała się krytyczna w niedzielny poranek, gdy Kubica został poinformowany, że ekipa pozbawiła go nowego przedniego skrzydła. Polak poprosił o wyjaśnienia, ale zespół pozostał przy swojej decyzji. To doprowadziło do wybuchu Kubicy. W swojej wypowiedzi nie wymienił nazwisk, ale to właśnie Claire Williams zabrakło w Japonii. Skoro decyzję podjęły osoby nie będące na torze, to wskazuje na Brytyjkę. Czy to tylko przypadek? - podsumował Chinchero.
Czytaj także: Brytyjczycy pochwalili Roberta Kubicę
Włoski dziennikarz podkreślił, że Kubica czuje się na tyle źle w Williamsie, że odlicza już liczbę sesji treningowych pozostałych do końca sezonu w F1. Tyle że odejście Polaka nie zmieni oblicza brytyjskiej ekipy, która nadal pozostanie najsłabsza w Formule 1. Winę za to w dużym stopniu ponosi Claire Williams.
- Kubica już szuka alternatywy w innych seriach, ale sytuacja Williamsa nie zmieni się wraz z jego odejściem. Forma zespołu nadal będzie zawstydzająca. Tak długo, jak nie dojdzie w nim do zmian w zarządzaniu. A mowa przecież o jednym z najbardziej znanych nazwisk w historii F1 - podsumował Chinchero.