Lewis Hamilton od lat dominuje w Formule 1. Jego team święci za to triumfy wśród konstruktorów. Przyszły sezon to szansa na szósty drużynowy tytuł z rzędu dla Mercedesa. Nowe przepisy dotyczące aerodynamiki mogą jednak położyć kres hegemonii zespołu. - Jeśli chodzi o przyszłoroczny bolid to wiem już, jakie mogą być nasze słabe strony - powiedział Brytyjczyk.
- Zmiana przepisów wymusza pewne działania. Nie będzie już tak łatwo. Pozostaję jednak optymistą. Wierzę, że Mercedes nie straci motywacji, że inżynierowie i mechanicy będą pracować równie ciężko jak do tej pory, co pomoże nam w przeprojektowaniu samochodu tak, byśmy nadal mogli wygrywać. Jeśli pragnienie wygrywania nadal będzie tak duże, to wiem, że będziemy zwyciężać - wyjaśnił 34-latek.
Obawy Hamiltona podziela szef zespołu, Toto Wolff. Powiedział on niedawno, że każda z ekip Formuły 1 ma w tej chwili szansę na odskoczenie od rywali. Wystarczy tylko znaleźć sposób na maksymalne wykorzystanie nowych przepisów. Jeśli rywale nie dojdą do optymalnego rozwiązania, to jeden z teamów ma szansę na całkowitą dominację. I wcale nie musi to być Mercedes.
Hamilton jest jednak pod wrażeniem pracy, jaką wykonuje jego ekipa. - Jeśli popatrzymy na to, jak działają zespoły podczas weekendu wyścigowego to widać jak na dłoni, jak doskonale zorganizowany jest Mercedes. Jeśli utrzymamy ten poziom to pozostaniemy w grze, bez względu na przepisy - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Przygoński jednym z faworytów na Dakarze. "Ma ogromne doświadczenie i spokój"