Zdaniem wielu ekspertów, Robert Kubica podjął się nie lada wyzwania. Polski kierowca wraca bowiem do Formuły 1 nie tylko po ośmioletniej przerwie, ale też z kontuzjowanym ramieniem. Wątpliwości, co do jego ponownej rywalizacji w królowej motorsportu ma chociażby Sebastian Vettel, czym Niemiec podzielił się w jednym z ostatnich wywiadów.
- Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale Williams widział mnie w tym roku na torze i wie na co mnie stać. Sam widziałem to w ciągu ostatnich 16-18 miesięcy. Już po pierwszych testach z Renault w Walencji, gdzie dostałem starszy samochód do dyspozycji, wiedziałem że mogę to zrobić - przekazał 34-latek.
Kubica rozumie jednak osoby, które krytycznie oceniają jego powrót do F1. - Moja historia pokazuje, że na swój sposób nie ma rzeczy niemożliwych. Ci, którzy teraz we mnie wątpią, będą musieli nieco poczekać i zobaczyć mnie na torze. Jeśli nie byłbym w stanie osiągać dobrych czasów, to nie byłoby mnie tutaj. To normalne, że ludzie widzą moją rękę i pytają jak to w ogóle możliwe, że prowadzę samochód F1 - dodał.
Krakowianin już wcześniej zdradził, że na pierwszym spotkaniu z Claire Williams powiedział, że jeśli ma jakiekolwiek wątpliwości, to nie powinni nawiązywać współpracy. - W trudnych chwilach bardzo łatwo wskazać palcem na moje ramię i powiedzieć, że to przyczyna słabej jazdy. Dlatego chciałem mieć pewność, że zespół we mnie wierzy, że wie na co mnie stać - stwierdził kierowca stajni z Grove.
Brytyjka docenia za to nie tylko umiejętności Kubicy, jeśli chodzi o prowadzenie samochodu. Szefowa Williamsa kilkukrotnie podkreślała już, że Polak ma ogromną pracę do wykonania z inżynierami. Wszystko po to, aby model FW42 był pozbawiony wad poprzednika.
- Chcę kierowcę, który popycha naprzód wszystkich ludzi wokół, również tych w fabryce. Po to, aby stworzyli jak najlepszy samochód. Robert ma taką mentalność, dlatego idealnie do nas pasuje - oceniła Williams.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski wspomina wypadek Kubicy w F1. "Jego ojciec wybiegł ze studia"