Nowy kierowca blisko Toro Rosso. Potwierdzenie kontraktu po zakończeniu sezonu

Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu: samochód Toro Rosso na torze w Japonii
Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu: samochód Toro Rosso na torze w Japonii

Alexander Albon został zwolniony z kontraktu przez Nissana w Formule E. Już nic nie stoi na przeszkodzie, by 22-latek trafił do Toro Rosso i rozpoczął przygodę z Formułą 1. Oficjalnie ma zostać to ogłoszone po zakończeniu sezonu.

Oficjalnie Toro Rosso ciągle ma jedno wolne miejsce na sezon 2019, ale w padoku Formuły 1 od dłuższego czasu sporo mówi się o tym, że ekipa z Faenzy zamierza postawić na Alexandra Albona. Młody Brytyjczyk niedawno nie wziął udziału w testach Formuły E, a według najnowszych ustaleń "Auto Motor und Sport", Nissan wydał zgodę na zerwanie kontraktu z 22-latkiem.

Nie bez znaczenia jest wsparcie sponsorskie, jakie Albon miał zapewnić Toro Rosso. Młody kierowca ma bowiem tajskie korzenie i to właśnie sponsorzy z Azji mieli się dorzucić do jego kontraktu. Na oficjalny komunikat w tej sprawie będziemy musieli jednak poczekać.

- Usłyszycie to w Abu Zabi - powiedział Helmut Marko, doradca Red Bulla, pytany o skład Toro Rosso na nowy sezon.

Kontrakt Albona oznacza, że z zespołem pożegna się Brendon Hartley, choć Nowozelandczyk ciągle wierzy w pozostanie w F1. - Mam kontrakt na sezon 2019. Muszą mi tylko powiedzieć czy mnie chcą. Pokazałem się z bardzo dobrej strony w Austin. Jeśli popatrzysz na suche wyniki, to nie oddaje to tego, co zrobiłem dla zespołu. Mogłem mieć znacznie lepsze rezultaty - stwierdził Hartley.

Nieco inaczej sytuację ocenia szefostwo Toro Rosso. - Hartley ma 4 punkty, Gasly 29. Oznacza to, że Brendon musi znacząco poprawić swoje wyniki, jeśli chce pozostać w zespole - ocenił Franz Tost, który zarządza ekipą z Faenzy.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa

Komentarze (0)