Red Bull Racing po rozczarowaniu silnikami dostarczanymi w dwóch poprzednich latach przez Renault, postanowiło szukać nowego napędu do swoich maszyn. Austriacki zespół negocjował przed rokiem m.in. z Mercedesem i Ferrari.
Obie stajnie w obawie o konkurencyjność Red Bulla, odmówiły byłym mistrzom świata. Red Bull by nie zostać na lodzie przedłużył o rok kontrakt z Renault, markując swoje motory logiem TAG Heuer.
Już w trzecim wyścigu obecnego sezonu "Czerwone byki" udowodniły, iż nawet mając słabszy silnik, potrafią zbudować konkurencyjny bolid. W Chinach na podium stanął Daniił Kwiat, a w kwalifikacjach oba Ferrari pokonał Daniel Ricciardo.
Prezes Ferrari, Sergio Marchionne po zawodach w Szanghaju odetchnął z ulgą, że włosi nie zdecydowali się na rozpoczęcie współpracy z RBR jesienią poprzedniego roku. - Popełnilibyśmy gigantyczny błąd - przyznał.
- Oni nie powinni być przed nami, a to tylko potwierdza, że (podczas kwalifikacji w Chinach) popełniliśmy błędy - dodał Włoch.