Choć bolidy Mercedesa ponownie jako pierwsze mijały linię mety w Australii i Bahrajnie, to niemiecka stajnia miała prawo obawiać się siły nowego Ferrari. Niestety obok miejsc na podium Vettela i Raikkonena w pierwszych rundach, pojawiły się także dotkliwe awarie, które zabrały włoskiej stajni sporo punktów.
- W ciągu ostatnich lat niezawodność była siłą Ferrari - zauważa były kierowca F1, Allan McNish. - W trakcie pięciu lat startów Alonso dla włoskiego zespołu, bolid zawsze ustępował szybkością i nie był zdolny walczyć o tytuł, ale utrzymywał się w czołówce dzięki konsekwentnej jeździe do mety.
- Jak na ironię w sezonie, gdy wreszcie zrobili krok naprzód pod względem wydajności, nagle niezawodność stała się uciążliwym problemem.
- Wydaje się, że te dwie rzeczy są nie bez związku - im bardziej szukamy szybkości, tym bardziej osłabiamy nasz bolid pod względem jego awaryjności - dodał McNish.