Daniel Ricciardo jest faworytem do zastąpienia Marka Webbera w zespole Red Bull Racing w przyszłym sezonie. Szefostwo austriackiego teamu zaprzecza, że umowa została już sfinalizowana, jednak młody Australijczyk jest w centrum uwagi praktycznie od czerwcowego wyścigu na Silverstone, gdzie Webber ogłosił odejście z Formuły 1.
- Dopóki nic nie zostania oficjalnie ogłoszone, nie zamierzam się za bardzo ekscytować. Jeśli nie znajdę się w Red Bullu, to nie mam zamiaru się z tego powodu zabijać - powiedział w wywiadzie z dziennikiem Daily Telegraph.
Ricciardo stwierdza z całą stanowczością, że nie obawia się ewentualnej rywalizacji z Sebastianem Vettelem i jest gotowy pokonać Niemca.
- Jestem świadomy tego, że jeśli przyjdzie mi się ścigać u boku Sebastiana, to nie będzie łatwe. Ale chciałbym dostać szansę, aby udowodnić wszystkim, również sobie, że mam wszystko, co potrzebne do rywalizacji na najwyższym poziomie. Jeśli się nie uda, cóż przynajmniej będę mógł powiedzieć, że próbowałem. Ale wierzę, że mogę - stwierdził.
Australijczyk nie obawia się także nierównego traktowania ze strony zespołu i narzucenia mu statusu kierowcy numer 2. - Wiem tyle, co wy na temat rywalizacji w Red Bullu. Widziałem, co działo się w tym sezonie w Malezji czy na Silverstone kilka lat temu, jednak w żaden sposób, to mnie nie dotyczyło. Z tego, co słyszę, to zespół jest zainteresowany zachowaniem równości wśród kierowców - dodał.
[urlz=http://www.facebook.com/SportyMotorowe.SportoweFakty?ref=hl]
[/urlz]