Pirelli nie wycofa kontrowersyjnych opon

Włoski dostawca opon do Formuły 1 zapowiada, że zespoły nie mogą spodziewać się istotnych zmian w mieszankach używanych podczas wyścigów w bieżącym sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

Opony ulegające szybkiej degradacji spłatały niezłego figla praktycznie wszystkim zespołom, które ustawiły się na starcie sezonu 2013. Najwięcej zastrzeżeń do tegorocznych opon firmy Pirelli miały głównie zespoły Mercedesa oraz Red Bulla, które co ciekawe należą do ścisłej czołówki u progu nowego sezonu.

Szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner nawet mimo sukcesu swojego podopiecznego Sebastiana Vettela w wyścigu w Bahrajnie, miał po zawodach skrytykować opony, na jakich przyszło walczyć Niemcowi o końcowe zwycięstwo.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Tymczasem Pirelli, które zapowiadało, że przyjrzy się swojemu produktowi po rozegraniu czwartej rundy mistrzostw świata, może zdecydować się jedynie na dostosowanie zakresu pracy twardej i miękkiej mieszanki.

- Zespoły nie powinny spodziewać się niczego nowego. Rok temu mieliśmy podobną sytuację, gdzie zespoły narzekały, ale z czasem wszyscy potrafili się dostosować do opon. Głosy krytyki cichły, aż wreszcie zniknęły całkowicie - powiedział szef motosportu w Pirelli, Paul Hembery.

Decyzje odnośnie ewentualnych zmian w tegorocznych oponach powinny zapaść jeszcze w tym tygodniu.

Czy kierowcy doczekają się zmian w oponach Pirelli?
Czy kierowcy doczekają się zmian w oponach Pirelli?
Źródło artykułu: