Max Verstappen zaapelował do Red Bull Racing o wprowadzenie zmian w modelu RB21 po tym, jak McLaren zdominował kwalifikacje do GP Australii. Obaj kierowcy stajni z Woking mieli znacznie lepsze tempo niż Holender i bez większych problemów zapewnili sobie pierwszy rząd startowy.
Zespół z Milton Keynes miał trudności już podczas przedsezonowych testów Formuły 1 w Bahrajnie, co sprawiło, że wynik Maxa Verstappena w kwalifikacjach był dla nich pewnym pocieszeniem. Jednak Liam Lawson, debiutujący na torze w Melbourne, miał problemy z jednostką napędową i zakończył kwalifikacje na 18. miejscu.
Verstappen przyznał, że choć balans RB21 uległ poprawie, to nadal brakuje mu szybkości. – Samochód poprawił się nieco, ale różnica w Q3 pokazuje, że jeszcze nie jesteśmy na odpowiednim poziomie - powiedział holenderski kierowca w rozmowie z Viaplay.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
Holender nie jest zbyt optymistyczny co do swoich szans w wyścigu, mimo że ma szansę na podium. - Nie sądzę, że mamy tempo wyścigowe na poziomie McLarena. W porównaniu do Ferrari i Mercedesa będzie trudno - stwierdził.
Równocześnie aktualny mistrz świata nie jest zaskoczony tym, że McLaren ma przewagę nad Red Bullem, ale wezwał własny zespół do reakcji. - Jesteśmy za wolni i trzeba to zaakceptować. To pierwszy weekend wyścigowy w sezonie. Mam nadzieję, że będziemy w stanie poprawić bolid wraz z kolejnymi rundami, bo różnica względem McLarena jest duża - dodał.
Verstappen nie wie, jak długo jego opony wytrzymają w wyścigu, ponieważ nie przejechał wielu okrążeń podczas drugiej sesji treningowej. Zmienne warunki pogodowe mogą jednak dać mu szansę na pokazanie swoich umiejętności w trudnych warunkach. Na niedzielę w Melbourne zapowiadane są burze.
– Może padać, więc wszystko może się zmienić. Zobaczymy po wyścigu, czy będę zadowolony – zakończył z uśmiechem, dodając, że nie przeszkadza mu ani upał, ani chłód.